Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 19.03.2012

Zgwałcił i zamordował 14-latkę. Wyrok: dożywocie

Jacek U., oskarżony o o zabójstwo 14-letniej Eweliny ze Służewa, będzie się mógł ubiegać o przedterminowe zwolnienie dopiero za 35 lat.
Zdjęcie ilustracyjneZdjęcie ilustracyjneGlow Images/East News

Ojciec dziewczynki, który w procesie występował jako oskarżyciel posiłkowy, domagał się, by mężczyzna mógł ubiegać się o przeterminowe zwolnienie po 40 latach. Sąd Okręgowy we Włocławku ustalił jednak, że Jacek U. będzie mógł złożyć wniosek po 35 latach.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

Proces Jacka U. toczył się przez pół roku z całkowitym wyłączeniem jawności. Tylko sentencja wyroku została ujawniona, uzasadnienie decyzji sądu pozostanie tajne. Decyzję taką sąd podjął z uwagi na drastyczne okoliczności zbrodni i dobre imię ofiary.

Do zbrodni doszło pod koniec 2010 roku. Ewelina nie wróciła ze szkoły do domu. Porzucony rower dziewczynki z niewielkimi uszkodzeniami znalazła na poboczu znajoma jej rodziny. Początkowo policja brała pod uwagę kilka scenariuszy. 14-latki szukały setki osób. Policjanci, wojsko, straż pożarna, mieszkańcy gminy i rodzina. Wszyscy przeczesywali w śniegu hektary lasów i pól.

Prokuratura ustaliła, że Jacek U. celowo potrącił autem dziewczynkę jadącą rowerem, a następnie wywiózł do lasu w sąsiedniej gminie. Porywacz wykorzystał seksualnie nastolatkę i zamordował. Zwłoki, porzucone niedaleko lokalnej drogi wiodącej do lasu, znaleziono przypadkiem.

Funkcjonariusze skojarzyli zaginięcie dziewczynki z nietypową sprawą rzekomego uprowadzenia. Jacek U., 26-letni mężczyzna ze wsi Dobre koło Radziejowa, nie wrócił z pracy w masarni na terenie gminy Dąbrowa Biskupia (w tym rejonie znaleziono zwłoki 14-latki). Rodzina zgłosiła zaginięcie, a jeden z kolegów dostał od mężczyzny sms-a z informacją, że został porwany.

Kilka dni później Jacka U. zatrzymano we Włocławku, w pobliżu jego spalonego samochodu. Twierdził, że był uprowadzony, przez kilka dni nieznani mężczyźni wozili go w bagażniku auta, a następnie został zmuszony do podpalenia samochodu. Zachowywał się jednak nietypowo - trafił na oddział psychiatryczny szpitala.

Jacek U. przyznał się do uprowadzenia, zgwałcenia i zabójstwa Eweliny. Biegli psychiatrzy uznali, że w chwili dokonania zbrodni był w pełni poczytalny.
Wyrok jest nieprawomocny.

IAR,PAP,kk