Rozprawa miała rozpocząć się w środę w Kłobucku. Jednak Tomasz Krzemiński - obrońca oskarżonych wniósł wniosek o wyłączenie sędziny, która miała prowadzić sprawę - gdyż jak zauważył - wcześniej brała ona już udział w czynnościach dotyczących tej sprawy.
Sąd Rejonowy w Kłobucku już raz uniewinnił kobiety, ale sąd wyższej instancji nakazał powtórzyć proces i poszerzyć materiał dowodowy. - Zabezpieczone produkty mają zostać zbadane przez odpowiedni specjalistyczny instytut. Ma on dać odpowiedź na pytanie czy są to produkty zagrażające zdrowiu lub życiu człowieka. Proces musi się rozpocząć od początku, aby wszystkie te kwestie mogły zostać przez sąd zbadane - wyjaśnia sędzia Bogusław Zając.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Dwie podejrzane kobiety: matka i córka ponownie usłyszą akt oskarżenia.
- Miały zabijać psy i wprowadzać do obrotu pewne produkty, które nie odpowiadały wymogom. Chodzi o zarzut z ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia - dodaje sędzia Zając.
Trzy lata temu policja, zawiadomiona przez przedstawicieli fundacji For Animals, w gospodarstwie pod Kłobuckiem znalazła butelki z tłuszczem i psie szczątki. Kobiety nie przyznały się do winy.
IAR, gs