Prokuratura wojskowa, w ramach pomocy prawnej, wystąpiła o sprawdzenie danych rodzin majora Dariusza Protasiuka i podpułkownika Roberta Grzywny. Oficjalnie chodziło o ustalenie kręgu osób uprawnionych do uzyskania w rosyjskim śledztwie statusu osób poszkodowanych. Wojskowa Prokuratura Okręgowa, żądając tych informacji, powołała się na wniosek o pomoc prawną skierowany przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
IPN potwierdza, że przekazał śledczym dokumenty, gdyż zgodnie z prawem musi to zrobić. Jednak prezes Instytutu był zaniepokojony skalą żądanych informacji o pilotach tupolewa i poinformował o niej prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Zakres żądanych informacji był zaskakująco szeroki. Sprawdzenie objęło aż trzy pokolenia rodzin Protasiuków i Grzywnów. W IPN nie odkryto żadnych dokumentów świadczących o współpracy bliskich pilotów z tajnymi służbami. Chociaż pojawiło się szereg danych o zatrudnieniu i pochodzeniu przodków. Większość danych, jakie przekazano prokuratorom, stanowiły akta paszportowe.
IAR, aj