Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
Ludwik Dorn w wywiadzie dla "Wprost" odniósł się do rocznicowych wydarzeń związanych z katastrofą smoleńską. - Według Kaczyńskiego Polską rządzi konfederacja zdrady narodowej, który ma ogromny wpływ na władzę polityczną. Wspierają ją wiedzeni niskimi pobudkami sojusznicy Donalda Tuska i Adama Michnika, a także pożyteczni idioci, w tym Solidarna Polska, ze szczególnym uwzględnieniem mnie. Dopóki konfederacji zdrady narodowej rządzi, nic nie da się zrobić. Dlatego najpierw należy ją zrobić. Wtedy możliwe będzie najważniejsze: dojście do prawdy o katastrofie - zaznaczył.
- A więc jedyną drogą do prawdy o Smoleńsku do przywrócenia elementarnego ładu moralnego jest zdobycie władzy przez PiS z Jarosławem Kaczyńskim na czele. To nie jest koncepcja wariata, cynika. To jest spójna i poważna koncepcja polityczna. Ma tylko tę wadę, że jest niesłuszna, i dlatego jej nie popieram - dodał były szef MSWiA.
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Ludwik Dorn powiedział, że nie sądzi abyśmy mieli do czynienia z konfederacją zdrady narodowej. - Raczej widzę głupotę, niekompetencję, tchórzostwo., oportunizm. Nie podzielam oceny, że ośrodek decyzyjny ekipy rządzącej jest w Moskwie (…) To jest koncepcja: kto nie z nami, ten przeciw nam. Albo jesteś na wiecu i wznosisz okrzyk "Jarosław! Jarosław!", albo - świadomie czy nie - służysz drugiej stronie. W warunkach walki demokratycznej to metoda nieskuteczna. Zawęża pole działania, możliwość pozyskania sojuszników - podkreślił.
Zdaniem Dorna postawienie pomnika wszystkim ofiarom katastrofy smoleńskiej w centralnym punkcie Warszawy mogłoby załagodzić konflikt wokół tej sprawy.
aj