Antoni Macierewicz pytany przez dziennikarzy o swoją wypowiedź z Krosna dotyczącą katastrofy smoleńskiej odpowiedział, że ta wypowiedź była obszerniejsza i trzeba ją cytować w szerszym kontekście. Polityk PiS mówił w Krośnie, że katastrofa smoleńska była „wypowiedzeniem wojny”. „Czymże innym jest sytuacja, w której ginie cała elita, w której odcięta zostaje głowa narodu? To jest wypowiedzenie wojny, nawet, jeżeli kolejny atak będzie odłożony o rok, dwa, pięć, to trzeba sobie zdawać sprawę - to jest wypowiedzenie wojny" – brzmiała wypowiedź.
Poseł PiS tłumaczył, że chciał w swoim wystąpieniu wskazać na obowiązek, jakiego powinien dopełnić rząd. - Nie było dążenia do powiedzenia czegokolwiek innego. Powiedziałem, że to jest sytuacja, którą należy traktować jak zagrożenie wojną i w związku z tym działać zgodnie ze stanem najwyższego zagrożenia. Każde służby na świecie powinny tak postąpić - wyjaśniał.
Polityk PiS zarzucił premierowi, że wprowadza opinię publiczną w błąd. – Dlaczego 29 kwietnia na posiedzeniu Sejmu nie powiedział pan, co już świetnie wiedział, że Rosjanie mieli obowiązek zamknąć lotnisko, że do tragedii nigdy by nie doszło, gdyby lotnisko zostało zamknięte - pytał Macierewicz.
Antoni Macierewicz skomentował stwierdzenie premiera, że rozdzielenie wizyt w Katyniu przez rząd to kłamstwo. Powiedział, że istnieje obszerna dokumentacja, która dowodzi, że rozdzielnie wizyt "to była decyzja podjęta przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska”.
PAP/agkm
Zobacz galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>