Logo Polskiego Radia
PAP
Gabriela Skonieczna 26.04.2012

Dojdzie do interwencji zbrojnej w Syrii?

Szef francuskiej dyplomacji Alain Juppe zasugerował taką możliwość, jeśli władze w Damaszku nie wypełnią warunków planu pokojowego.
Marokański porucznik Ahmed Himmiche (w środku), szef obserwatorów ONZ w SyriiMarokański porucznik Ahmed Himmiche (w środku), szef obserwatorów ONZ w Syrii PAP/EPA/STR

Francuski minister sprecyzował, że "momentem prawdy" będzie zaprezentowanie 5 maja raportu o sytuacji w Syrii autorstwa międzynarodowego wysłannika Kofiego Annana. - Jeśli to nie zadziała (...), będziemy musieli przejść do kolejnego etapu na podstawie Rozdziału VII i podjąć kolejne kroki, aby zapobiec tej tragedii - wskazał. Zapis ten upoważnia Radę Bezpieczeństwa ONZ do wprowadzenia sankcji ekonomicznych i militarnych, które mogą ostatecznie doprowadzić do użycia siły wojskowej.

Obserwatorzy i kolejne ofiary

Po spotkaniu w środę z przedstawicielami syryjskiej opozycji, walczącej z reżimem prezydenta Baszara el-Asada, szef francuskiej dyplomacji oświadczył, że w związku z naruszaniem warunków rozejmu w Syrii konieczne jest jak najszybsze rozmieszczenie w Syrii 300 obserwatorów. Na ich misję Rada Bezpieczeństwa zgodziła się w weekend w przyjętej rezolucji. W kraju tym znajduje się już kilku obserwatorów z misji przygotowawczej.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W kilku regionach Syrii, w tym w miastach, w których obserwatorzy nadzorują przestrzeganie rozejmu z 12 kwietnia, odnotowano w środę akty przemocy. Według działaczy rebelii przeciwko Asadowi zginęło ok. 20 osób. W sumie od marca ubiegłego roku śmierć poniosło 11 tys. ludzi - twierdzi Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

gs