Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 30.04.2012

Prokuratura: b. premier Ukrainy nie została pobita

Sińce na ciele Julii Tymoszenko powstały w wyniku "uciskania twardymi przedmiotami", bądź "w efekcie użycia nieznacznej siły fizycznej" - oświadczył przedstawiciel Prokuratury Generalnej Ukrainy Wadym Horan.
Była premier Ukrainy pokazuje siniakiByła premier Ukrainy pokazuje siniakiPAP/EPA/UKRPRAVDA

Była premier Ukrainy utrzymuje, że została uderzona przez strażników więziennych, którzy w nocy z 20 na 21 kwietnia siłą wywieźli ją z więzienia do szpitala. W piątek ukraińskie media opublikowały zdjęcia Julii Tymoszenko, na której ciele widnieją sińce.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
W ocenie przedstawiciela Prokuratury Generalnej Ukrainy Wadyma Horana "fakty, które Julia Tymoszenko zawarła w swoim oświadczeniu, w trakcie kontroli nie znalazły potwierdzenia". Horan podkreślił, iż żaden z rozmówców prokuratury - wśród których byli funkcjonariusze więzienni, lekarze, oraz załoga karetki pogotowia, która przewoziła opozycjonistkę do szpitala - nie potwierdził, że Tymoszenko została uderzona przez strażnika.
- Mechanizm powstania i lokalizacja tych sińców mówi o tym, że utworzyły się one w wyniku uciskania twardymi przedmiotami, albo zetknięcia z takimi przedmiotami, lecz w żadnym przypadku nie od uderzenia pięścią w brzuch, jak utrzymuje Tymoszenko. Mogły one się jeszcze utworzyć w wyniku zastosowania niewielkiej siły fizycznej - powiedział przedstawiciel prokuratury.
Horan poinformował, że podczas kontroli prokuratury nie korzystano ze zdjęć obrażeń Tymoszenko, które zrobił w więzieniu przedstawiciel rzeczniczki praw człowieka Niny Karpaczowej. - Zdjęcie te nie zostały zdobyte (wykonane) w przewidzianym przez prawo porządku - wyjaśnił.
20 kwietnia, w proteście przeciwko pobiciu przez strażników więziennych, Tymoszenko ogłosiła głodówkę.
Julia Tymoszenko odsiaduje karę siedmiu lat więzienia za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 roku w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie. Od miesięcy uskarża się na silne bóle kręgosłupa, które nie pozwalają jej chodzić. Lekarze z niemieckiej kliniki Charite orzekli, że stan jej zdrowia nie pozwala na udział w procesach sądowych, i powtórzyli, że wymaga ona leczenia w specjalistycznym szpitalu.
PAP,kk