Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 05.05.2012

Japonia wyłączyła ostatnią elektrownię atomową

Po raz pierwszy od ponad 40 kraj ten będzie całkowicie pozbawiona energii atomowej. W ten weekend zostanie wyłączony ostatni z 54 działających w nim reaktorów.
ElektrowniaElektrownia Glow Images/East News

Wszystkie zamknięte będą bezterminowo. Po wycieku radioaktywnym w elektrowni atomowej Fukuszima w marcu zeszłego roku w Japonii wyłączano kolejne reaktory. Inżynierowie mówią, że muszą przeprowadzić testy bezpieczeństwa.

- Miernik wskazuje zero. Nie produkujemy żadnej elektryczności - mówi Shiro Arai, wicedyrektor wyłączonej elektrowni Kashiwazaki, która zasilała Tokio. Teraz unieruchomiony zostanie ostatni działający reaktor w Tomari.

Przed katastrofą w Fukuszimie Japonia czerpała prawie jedną trzecią elektryczności z energii atomowej. Teraz braki uzupełnia na przykład gazem ziemnym. Zdaniem obserwatorów, sprzeciw wobec energii nuklearnej jest obecnie w Japonii bardzo duży i trudno będzie przekonać Japończyków, by po przeglądach zgodzili się na ponowne uruchomienie reaktorów.

Ok. 5,5 tys. osób przemaszerowało w sobotę przez centrum Tokio, niosąc transparenty z napisem: "Sayonara (żegnaj), energio atomowa".

- To symboliczny dzień. Teraz możemy udowodnić, że potrafimy żyć bez energii jądrowej - podkreślił organizator protestu Masao Kimura. Do rezygnacji z atomu na całym świecie nawoływała też opozycyjna Partia Socjaldemokratyczna.

Ostatnim razem Japonia była bez energii atomowej w 1970 roku, gdy wyłączono ze względu na przegląd techniczny jedyne dwa działające tam reaktory.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach>>>

(pp)