Kandydat socjalistów Francois Hollande pokonał w wyborach prezydenckich Nicolasa Sarkozy’ego zdobywając prawie 52 procent głosów.
Ekspertka brukselskiego Centrum Polityki Europejskiej Claire Dheret uważa, że nowy francuski prezydent już wkrótce będzie chciał dołączyć deklarację o wzroście gospodarczym do paktu fiskalnego, wymuszającego większą dyscyplinę finansową, na którego przyjęcie naciskały Niemcy. A co z dotychczasowym tandemem francusko-niemieckim? Czy po odejściu Nicolasa Sarkozy’ego Angela Merkel znajdzie wspólny język z Francois Holllandem? - Jest wiele wątpliwości i pytań. Ale pamiętam, że kiedy prezydentem został Nicolas Sarkozy też padały takie pytania - czy będzie w stanie współpracować z Angelą Merkel, skoro są to dwie różne osobowości (...). Pilną sprawą dla Europy jest teraz walka z kryzysem i wiele zależy od odpowiedzialności polityków i tego, czy uda im się razem współpracować - podkreśliła Claire Dheret. Dodała, że wraz ze zwycięstwem Francois Hollande’a powróci temat euroobligacji, bo podczas kampanii wyborczej poparł on pomysł uwspólnotowienia.
fot. PAP/EPA/NICOLAS BOUVY
Duet lewicowy Francja-Niemcy?
Politolog, wykładowca Uczelni Vistula dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas uważa, że wybór Hollande’a może pociągnąć za sobą wiele istotnych zmian. - Dla Polski są co najmniej trzy skutki, bezpośrednie lub pośrednie. Najważniejsze to zwrot w całej Unii Europejskiej – zauważył. - Znika prawicowy duet, na jaki składali się Nicolas Sarkozy i kanclerz Niemiec Angela Merkel, który nadawał ton i kierunek Unii Europejskiej. W przyszłym roku można spodziewać się, że również Merkel zniknie ze sceny, że socjaldemokraci wygrają wybory w Niemczech (...). Według obecnych sondaży najbardziej prawdopodobna koalicja od przyszłego roku w Niemczech to Socjaldemokraci i Zieloni, a więc całkowity zwrot z prawicy na lewicę i zastąpienie prawicowego duetu lewicowym duetem w tych dwóch najbardziej wpływowych krajach UE – powiedział ekspert.
Kostrzewa-Zorbas przypomina też, że Hollande jest za wielkim zacieśnieniem partnerstwa francusko-niemieckiego, w tym za budowaniem wspólnego państwa. - To nie jest jego pomysł, to jest pomysł sprzed lat, ale Hollande chce przyspieszyć ten proces tworząc m.in. - to jest właśnie element jego programu - wspólną służbę cywilną, wspólne dowództwo wojskowe, wspólne instytucje gospodarcze. Takim symbolicznym i efektownym tego wyrazem miał być nowy traktat elizejski, który on proponuje. Traktat Elizejski to sławny traktat pomiędzy historycznymi przywódcami: prezydentem Francji De Gaulle'm a kanclerzem Niemiec Adenauerem pół wieku temu. Ten Traktat zmienił Europę, tworzył fundament integracji europejskiej – mówił politolog.
Rewolucja ustrojowa w Unii?
Politolig przypomniał, że Hollande jest za stworzeniem silnego ośrodka władzy wykonawczej, a konkretnie za połączeniem stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej i przewodniczącego Rady Europejskiej i wybór przez Parlament Europejski. Obecnie przewodniczący Rady jest wyłaniany przez prezydentów, kanclerzy i premierów państw członkowskich. Oni też proponują przewodniczącego Komisji, a Parlament tylko zatwierdza ten wybór.
Słabsze NATO
Według Kostrzewy-Zorbasa, konsekwencją wyboru Hollande'a będzie też osłabienie NATO. - Sarkozy był wyjątkiem w polityce francuskiej od lat 50, odkąd De Gaulle doszedł do władzy, wyjątkiem przez swój proamerykanizm i swoją proatlantyckość. To on doprowadził do powrotu Francji do struktur wojskowych NATO, uaktywnił Francję w podejmowaniu decyzji politycznych w NATO – zauważa. Według niego Hollande może zgodnie z zapowiedziami wycofać wojska z Afganistanu nie w 2014, a w 2012 roku.
IAR/PAP/agkm
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>