Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 19.06.2012

Jest wniosek o ściganie ws. telefonu Lecha Kaczyńskiego

Złożył go brat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zeznawał w tej sprawie jako świadek przed warszawską prokuraturą.
Jarosław KaczyńskiJarosław KaczyńskiPAP/Andrzej Hrechorowicz

Przesłuchanie trwało pół godziny i dotyczyło kradzieży informacji z telefonu prezydenta po katastrofie smoleńskiej - poinformował Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury. Towarzyszący Kaczyńskiemu w prokuraturze mec. Piotr Pszczółkowski powiedział po wyjściu z przesłuchania, że prokuraturze chodziło o "osobiste potwierdzenie złożonego uprzednio wniosku w sprawie ścigania".
Zobacz serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>
Postępowanie w sprawie połączeń z telefonu Lecha Kaczyńskiego prokuratura podjęła w połowie maja. Stało się tak, ponieważ w wyniku przeprowadzonych czynności procesowych ustalono, iż 10 kwietnia 2010 roku, krótko po katastrofie, miały miejsca dwa połączenia wychodzące z telefonu użytkowanego przez prezydenta: pierwsze o godz. 12.46, a drugie o godz. 16.24 czasu polskiego; a w dniu 11 kwietnia jedno połączenie wychodzące o godz. 12.18 czasu polskiego. Właścicielem telefonu była Kancelaria Prezydenta.
Prokuratura pod koniec maja otrzymała oficjalny wniosek Kancelarii Prezydenta RP o ściganie osoby łączącej się z pocztą głosową telefonu prezydenta. Ponieważ aparat był własnością kancelarii, to ona składała wniosek co do przestępstwa kradzieży impulsów. Prokuratura okręgowa otrzymała także materiały i dowody z prokuratury wojskowej oraz ABW - m.in. zapoznano się z trzema opiniami ABW dotyczącymi telefonu Lecha Kaczyńskiego.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk