Mężczyzna wszedł do banku CIC w Tuluzie przed południem, biorąc czwórkę zakładników: dyrektora placówki i troje pracowników. Nie wiadomo kto został wypuszczony.
Mężczyzna utrzymuje, że ma powiązania z al-Kaidą i domaga się przybycia policjantów z jednostki antyterrorystycznej RAID. To jej funkcjonariusze w marcu zabili terrorystę Mohameda Meraha. Zostali oni już wysłani z Bordeaux.
Według policji prawdopodobnie porywacz wcale nie jest terrorystą, a jedynie rabusiem, któremu w trakcie skoku coś poszło nie tak i zdecydował się wziąć zakładników.
Ulice położone w pobliżu banku są kompletnie zamknięte przez policję, która nikogo nie przepuszcza.
Placówka banku jest położona ledwie kilkaset metrów od miejsca, w którym zginął Mohamed Merah. Ten nazywany "zabójcą na skuterze" terrorysta odpowiedzialny za śmierć siedmiu osób zginął zabity przez policję po ponad 30 godzinach oblężenia.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
AFP, tj, sg