Logo Polskiego Radia
PAP
Tomasz Jaremczak 20.06.2012

7 lat dla niedoszłego porywacza Iwony Wieczorek

Sądowy finał próby wyłudzenia 800 tys. zł od matki zaginionej Iwony Wieczorek. Na 7 lat więzienia skazał częstochowski sąd Damiana A. Wyrok nie jest prawomocny.
Matka Iwony Wieczorek prezentuje plakat ze zdjęciami córkiMatka Iwony Wieczorek prezentuje plakat ze zdjęciami córkiFacebook

19-letnia Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 r. Poprzedni wieczór i część nocy spędziła w Sopocie w towarzystwie znajomych. Nad ranem odłączyła się od nich i - jak zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego - poszła deptakiem biegnącym przez nadmorski las w kierunku Gdańska, gdzie mieszka. Do domu jednak nie dotarła.

Dwa miesiące później matka dziewczyny dostała pierwsze sms-y, których autor domagał się 800 tys. zł za jej Iwony. Nadawca sugerował w nich, że dziewczyna jest przetrzymywana na Śląsku.

Sms-y były przysyłane z różnych numerów telefonu, ale jak ustalono w śledztwie część była wysyłana z tych samych aparatów, wymieniano tylko karty SIM. Wysyłane były z Częstochowy z Warszawy i z trasy łączącej obydwa te miasta.
Treść jednego z sms-ów sugerowała, że jego autorką jest kobieta, której córka była przetrzymywana razem z Iwoną i została uwolniona. Innym razem autor sms-a obiecał dowód, że przetrzymuje Iwonę. Miało nim być przesłane pocztą elektroniczną zdjęcie dziewczyny z aktualną gazetą. Później okazało się, że był to fotomontaż. Podczas przeszukania mieszkania Damiana A., znaleziono jeden z aparatów, z których wysyłano wiadomości. Pozostałe należały do partnerki i krewnej zatrzymanego.

Damian A. nie przyznał się do winy. Wcześniej był skazany na dwa lata więzienia za podobne przestępstwo. Chciał wyłudzić pieniądze od ojca zaginionego studenta z Kielc. Zatrzymano go przy próbie podjęcia okupu - 30 tys. euro.
Co stało się z Iwoną Wieczorek? Mimo poszukiwań, wyznaczenia nagrody, zaangażowania prywatnego detektywa, a nawet pomocy jasnowidzów, nie udało się ustalić.

PAP, tj