Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 07.07.2012

Zeznania premiera o dwóch wizytach w Katyniu

Z zeznań premiera wynika, że Donald Tusk miał dowiedzieć się z mediów o tym, że były prezydent Lech Kaczyński chce wziąć udział w uroczystościach katyńskich - pisze portal tvn24.pl.
Premier Donald TuskPremier Donald Tusk premier.gov.pl

Portal tvn24.pl dotarł do zeznań, które 19 października 2011 roku Donald Tusk złożył przed prokuratorami Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Dotyczą one śledztwa ws. ewentualnych nieprawidłowości podczas organizacji wizyt premiera i prezydenta w Katyniu w 2010 r. Dziennikarze mogli je poznać za zgodą oskarżycieli po ich decyzji o umorzeniu postępowania.

Według portalu tvn24.pl z zeznań wynika, że Donald Tusk miał dowiedzieć się z mediów o tym, że Lech Kaczyński chce wziąć udział w uroczystościach katyńskich. Miało to mieć miejsce już po tym, jak pojawiła się informacja o planowanym spotkaniu w Rosji szefa rządu z Władimirem Putinem – pisze tvn24.pl. Portal zaznacza, że inny obraz wyłania się z dokumentów, które krążyły między kancelariami i ministerstwami. Premier Tusk tłumaczył, że współpraca między kancelariami nie układała się najlepiej, a prezydenccy ministrowie nie mieli w zwyczaju informować go o zamiarach głowy państwa.
Zobacz także serwis specjalny: SMOLEŃSK 2010>>>

Prokuratorzy z warszawskiej Pragi ustalili, że najbliżsi współpracownicy premiera znali plany prezydenta już w styczniu. 27 stycznia prezydencki minister Mariusz Handzlik napisał do swojego odpowiednika w MSZ Andrzeja Kremera (zmarł w katastrofie pod Smoleńskiem red.), że "Lech Kaczyński planuje oddać hołd oficerom na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu w kwietniu br." Pismo zostało przekazane do wiadomości m.in. prof. Adama Rotfelda, współprzewodniczącego Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych i jednego z najbliższych doradców szefa rządu.

O treść dokumentu prokuratorzy pytali podczas przesłuchania także szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który umieścił na nim adnotację o rekomendowaniu prezydentowi udziału w uroczystościach 9 maja w Moskwie. Sikorski "potwierdził autentyczność pisma". - Odradzaliśmy Prezydentowi udział w uroczystościach w Katyniu. Naszą intencją było zasugerowanie udziału w uroczystościach Dnia Zwycięstwa w Moskwie – zeznał minister. Portal tvn24.pl pisze, że z dokumentów zgromadzonych przez prokuraturę wynika, że dopiero 23 lutego 2010 roku wiceminister Kremer poprosił Władysława Stasiaka, szefa prezydenckiej kancelarii o potwierdzenie gotowości Lecha Kaczyńskiego do uczestnictwa w organizowanych 10 kwietnia 2010 roku uroczystościach. Stasiak przystał na tę propozycję i potwierdził Kremerowi, że Kaczyński będzie przewodniczył polskiej delegacji.

Portal zwraca uwagę, że w zeznaniach nie ma odpowiedzi, dlaczego Donald Tusk po rozmowie z Władimirem Putinem nie skontaktował się z Lechem Kaczyńskim, bądź nie polecił swoim współpracownikom, by uzgodnić wspólną politykę Polski w sprawie wizyty w Katyniu.

- Moją intencją było uniknięcie przede wszystkim jakichkolwiek nieporozumień z tytułu uczestnictwa najwyższych przedstawicieli władz polskich podczas uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Do dnia katastrofy ja nie miałem żadnego sygnału aby prezydent bądź ktoś z jego kancelarii kwestionował sekwencję spotkań tj. mojego spotkania z premierem Putinem a następnie udziału prezydenta w uroczystościach. Ta teza pojawiła się dopiero po katastrofie. Natychmiastowa decyzja podczas rozmowy telefonicznej z premierem Putinem była związana z kalkulacją czy jest to dla Polski ważne czy nie, a nie rozważałem jaki to ma wpływ na relacje pomiędzy organami w Polsce – zeznał prokuratorom Tusk.

Premier zapewniał, on ze swojej strony intensywnie dążył do przełomu w stosunkach z Rosją i uznania przez Putina polskich racji w sprawie Katynia. Przez długi czas nie wydawało się, że zakończy się to sukcesem.

Donald Tusk wyraził również podczas przesłuchania przekonanie, że pomiędzy nim a Lechem Kaczyńskim nie było konfliktu w sprawie odrębnych wizyt w Katyniu. - W momencie jak polska dyplomacja uzyskała efekt w postaci zaproszenia przez premiera Putina to działania kancelarii premiera na tym się skoncentrowały, to znaczy na moim spotkaniu z premierem Putinem. Byłem przekonany, że to również ułatwia organizację udziału Pana Prezydenta w uroczystościach 10 kwietnia – mówił premier. Jak dodał, przed katastrofą "taka kompozycja zaplanowanych uroczystości w Katyniu była oceniana bardzo pozytywnie".
10 kwietnia 2010 roku o godz. 8.41 pod Smoleńskiem rozbił się samolot Tu-154M, którym polska delegacja udawała się do Katynia na uroczystości związane z 70. rocznicą zamordowania tam polskich oficerów przez radzieckie NKWD. W katastrofie, do której doszło w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński i jego małżonka Maria.

Na podstawie tvn24.pl

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>