Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 23.07.2012

Dyrektor Elewarru ma dostać wypowiedzenie

Prezes Elewarru Bronisław Tomaszewski zapowiadał, że w poniedziałek wręczy Andrzejowi Śmietance decyzję o odwołaniu.
Warszawa 26.10.1993. Ówczesny minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej w rządzie Waldemara Pawlaka Andrzej Śmietanko w BelwederzeWarszawa 26.10.1993. Ówczesny minister rolnictwa i gospodarki żywnościowej w rządzie Waldemara Pawlaka Andrzej Śmietanko w BelwederzePAP/Janusz Mazur

Bronisław Tomaszewski poinformował w piątek, że podjął decyzję o odwołaniu Andrzeja Śmietanki z funkcji dyrektora generalnego spółki. Stwierdził, że wypowiedzenie umowy o pracę wręczy mu w poniedziałek, kiedy Śmietanko wróci z urlopu. Tomaszewski powiedział, że chce odwołać Śmietankę z powodu "nagłośnienia problemów czy spraw" związanych z przedsiębiorstwem.

Dodał, że Śmietanko został odwołany z rad nadzorczych spółek zależnych: Towarowego Domu Maklerskiego Arrtrans w Łodzi i Zamojskich Zakładów Zbożowych. Tyle - powiedział Tomaszewski - było w tym momencie możliwe.

Tomaszewski podkreślił, że Śmietanko spełniał "bardzo pożyteczną rolę w firmie" i zasługiwał na bardzo wysokie wynagrodzenie. Dopytywany, dlaczego mimo to zdecydował się go odwołać, prezes Elewarru powtórzył: "Chcę oczyścić sytuację i móc pracować. (...) Chcę się uwolnić od mediów".

Pytany, czy sam zamierza podać się do dymisji, odpowiedział, że prawdopodobnie podejmie taką decyzję, ale nie teraz, gdy firma rozpoczyna skup zboża. - Firma musi funkcjonować. Jeżeli moje władze uznają, że ktoś zrobi to lepiej niż ja, oczywiście natychmiast przyjmę to z pełnym zrozumieniem, natomiast dzisiaj mam jeden obowiązek: mam przeprowadzić akcję skupową i czy to się komuś podoba czy nie, będę to robił - podkreślił. Według niego spółka jest w tej chwili "w bardzo trudnej sytuacji".

Prezes Elewarru podkreślił też, że wypracowywane przez lata zyski firmy przeznaczane były na modernizację obiektów oraz bieżącą akcję skupową, a spółka nigdy nie korzystała ze środków budżetowych.

Tomaszewski był również pytany w TVN24, czy w Elewarrze pracują członkowie rodzin niektórych polityków PSL. - Nawet jeżeli wiem, to nie wiem. Mnie tak naprawdę nie interesuje, kto pracuje, ma pracować dobrze albo jeszcze lepiej bardzo dobrze. I za bardzo dobrą pracę chcę dobrze płacić" - podkreślił. Zapewnił, nie sprawdza koneksji rodzinnych ani towarzyskich, zatrudniając pracowników.

Choć nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie, przyznał, że taka sytuacja "pewnie" ma miejsce. - Nie od razu o tym wiedziałem, kiedy przyszedłem, ale to nie powód, żebym ja tych ludzi wyrzucał z pracy, jeżeli oceniam ich dobrze - powiedział.
"Polska The Times" napisała w piątek, że w Elewarrze pracują brat posła Eugeniusza Kłopotka oraz syn Stanisława Żelichowskiego. W Zamojskich Zakładach Zbożowych, spółce córce Elewarru, zatrudniony jest - według gazety - brat Jarosława Kalinowskiego.

Elewarr to spółka, której 100 proc. akcji ma Agencja Rynku Rolnego; zajmuje się obrotem zbożami i ich przechowywaniem. Zrobiło się o niej głośno, gdy "Puls Biznesu" ujawnił rozmowę szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem.
PAP/agkm