Logo Polskiego Radia
IAR
Petar Petrovic 26.07.2012

Trwają brytyjskie prace nad interwencją w Syrii?

Wpływowy brytyjski Instytut Połączonych Sił Zbrojnych dał do zrozumienia, że brytyjscy sztabowcy pracują już nad planami ograniczonej operacji wojskowej w Syrii.
Walki w SyriiWalki w SyriiPAP/EPA/SANA

Do tej pory rządy zachodnie odżegnywały się od wszelkich takich sugestii, pomne na swoje doświadczenia z Iraku i komplikacje wyznaniowe w Syrii.

Prezes Instytutu, Michael Clarke powiedział BBC, że ewentualna interwencja miałaby co najmniej zabezpieczyć składy broni chemicznej. W chwili desperacji mógłby po nią sięgnąć reżim, a równie groźna jest ewentualność, że wpadnie w ręce opozycji.

Przeszkodą w takiej interwencji byłby sprzeciw Rosji, która swoim wetem w Radzie Bezpieczeństwa storpedowała już nawet sankcje wobec Syrii. Ale Michael Clarke sądzi, że w pewnych okolicznościach dałoby się osiągnąć zgodę, lub neutralne przyzwolenie Moskwy.

- Tak było z rezolucją Rady Bezpieczeństwa w sprawie Bośni w 1991-1992 roku, ale porównanie, które mi się nasuwa to Kosowo w 1999. Nie było rezolucji Rady Bezpieczeństwa, ale zaistniały wystarczające podstawy prawne do interwencji. Można sobie wyobrazić, że jeśli Liga Arabska zechce zabezpieczyć w jakiś sposób Syrię po upadku Assada, to byłoby to wystarczająco legalne, nawet bez rezolucji Rady Bezpieczeństwa- mówi Michael Clarke.

Wszelka taka interwencja, przynajmniej brytyjska, musiałaby jednak zapewne poczekać do września, bo do tego czasu ponad 18 tysięcy brytyjskich żołnierzy strzec będzie olimpiady. To dwukrotnie więcej niż służy w Afganistanie.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

(pp)