Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 11.08.2012

Żona byłego polityka przyznała się do zabójstwa

Jak podała agencja Xinhua, żona byłego wpływowego działacza Komunistycznej Partii Chin Bo Xilaia - Gu Kailai, "przyznała się do umyślnego zabójstwa".

Kobieta - według Xinhuy - zeznała w trakcie procesu, że uznała, iż Brytyjczyk Neil Heywood, który był bliskim znajomym rodziny, stanowi zagrożenie dla jej syna (według aku oskarżenia Gu i jej syn pokłócili się z brytyjskim biznesmenem z powodu "interesów ekonomicznych"). Przyznała, że tragedia wydarzyła się z jej powodu. "Ta sprawa była jak wielki kamień, ciążący na mnie przez ostatnie pół roku" - miała powiedzieć.
Chińskie media podały, że kobieta cierpiała na depresję i chroniczną bezsenność, a leki, które brała, nie tylko nie pomogły jej, ale doprowadziły do rozstroju nerwowego. Jednocześnie - zdaniem mediów - Gu Kailai "miała jasny cel i praktyczny motyw" i można powiedzieć, że "jest zdolna do poniesienia całkowitej odpowiedzialności karnej". Jak przekazała agencja, oskarżona oświadczyła w sądzie, że "zaakceptuje i przyjmie spokojnie każdy wyrok".
Proces 53-letniej Gu, znanej prawniczki, określany jest jako najbardziej polityczny od 30 lat. Jej mąż, Bo Xilai, został zawieszony w prawach członka Komitetu Centralnego KPCh i Biura Politycznego w kwietniu i oskarżony o niesprecyzowane bliżej "naruszenia dyscypliny". Obecnie toczy się przeciwko niemu śledztwo. Praktycznie kończy to jego karierę polityczną.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk