Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 07.09.2012

Kaczmarek wezwał policję do Kancelarii Premiera

Poseł PiS wezwał funkcjonariuszy, bo urzędnicy nie chcieli mu ujawnić dokumentu, w którym byli wypisani adresaci notki ABW o Amber Gold - donosi Radio Zet.
Tomasz KaczmarekTomasz KaczmarekJarosław Kruk/Wikimedia Commons

Według Tomasza Kaczmarka dokument jest jawny. Urzędnicy zatrudnieni w Kancelarii Premiera mieli w tej sprawie inne zdanie. Poseł PiS wezwał policję. Dwóch funkcjonariuszy weszło do Kancelarii, ale po kilku minutach ją opuścili.
Odtajnienia notatki ABW domaga się PiS. W odpowiedzi Donald Tusk stwierdził, że on nie ma nic przeciwko. - Im więcej jest tajemnic urzędowych i państwowych, tym łatwiej niektórym hasać z insynuacjami na mój temat - powiedział premier. Podkreślił, że decyzję o ewentualnym odtajnieniu powinien podjąć ten, kto nałożył klauzulę tajności.
Zdaniem Kaczmarka "premier nabił wszystkich w butelkę, bo tylko on może odtajnić ten dokument, a tego nie zrobił".
Notatka testem na prawdomówność premiera

Według PiS-u, notatka ABW pozwoli odpowiedzieć na pytanie, czy premier mijał się z prawdą, gdy mówił, że nie miał tajnych informacji o Amber Gold, o których poinformowałby swojego syna oraz, że "późną wiosną i wczesnym latem żadna z informacji, jakie otrzymywał nie wykraczała poza to, o czym informowały media".
Jej odtajnienie pozwoli ustalić, jaką wiedzą dysponował premier pod koniec mają i rozliczyć go z działań, jakie powinny być podjęte w celu ochrony obywateli przed przestępcą - uważa Prawo i Sprawiedliwość.

Afera Amber Gold
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.

Władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
Prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie działalności Amber Gold, postawiła prezesowi tej spółki Marcinowi P. siedem zarzutów, w tym oszustwa znacznej wartości na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi do 15 lat więzienia.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
Radio Zet, IAR, PAP, kk