Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 19.09.2012

"Nadzorująca sprawę Amber Gold nie znała akt ani prawa"

Mimo to Marzena Majstrowicz nie uznała swoich przewinień - powiedział szef Krajowej Rady Prokuratury prok. Edward Zalewski.

Krajowa Rada Prokuratury wyraziła we wtorek zgodę na odwołanie szefowej Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz Marzanny Majstrowicz za zły nadzór nad śledztwem w sprawie Amber Gold. To prokuratura z Wrzeszcza pierwotnie odmówiła śledztwa w sprawie spółki Marcina P.
Szef KRP prok. Edward Zalewski powiedział w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że Majstrowicz podczas posiedzenia Rady "nie uznała swoich przewinień w zakresie sprawowania nadzoru służbowego". Tłumaczyła, że "w tej sprawie najważniejsza była dla niej opinia biegłych", więc na nią oczekiwała.
- Stwierdziliśmy, że w tej sprawie można było wykonać szereg istotnych czynności nie czekając na opinie biegłego. Tego właśnie pani prokurator zaniechała i to mogło skutkować tym stanem rzeczy, jaki mamy obecnie - ocenił Zalewski.
Szef KRP podkreślił, że obowiązkiem prokuratora nadzorującego śledztwo jest znajomość akt sprawy. - Zarzucaliśmy Majstrowicz, że tego obowiązku nie wykonała. Wprawdzie mówiła, że czytała te akta, ale na skutek szczegółowych pytań członków rady, skonstatowaliśmy smutny fakt - pani prokurator tych akt nie znała - powiedział.
Dodał, że "na to nałożyła się trochę słaba znajomość przepisów prawa bankowego". Według Zalewskiego prokurator nadzorująca śledztwo w sprawie Amber Gold wykazała jego nieznajomość.

Afera Amber Gold
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.

Władze Amber Gold zdecydowały o likwidacji spółki. Firma poinformowała, że "w związku z zerwaniem lokat przez Amber Gold wszystkim klientom należy się zwrot pełnej kwoty kapitału wraz z odsetkami naliczonymi do dnia wypowiedzenia umowy".
Prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie działalności Amber Gold, postawiła prezesowi tej spółki Marcinowi P. siedem zarzutów, w tym oszustwa znacznej wartości na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi do 15 lat więzienia.

Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk