Według raportu organizacji Save the Children trwający od marca 2011 roku konflikt w Syrii spowodował śmierć tysięcy dzieci, a wiele tych, które żyją naznaczył psychicznie. Prawie każdy młody rozmówca widział, jak umiera ktoś z jego rodziny - podkreślają autorzy raportu "Nieznane okrucieństwa. Historie dzieci syryjskich".
Dokument to zapis 18 rozmów przeprowadzonych przez pracowników Save the Children z dziećmi w różnym wieku. 15-latek opisywał, jak strażnicy gasili na nim papierosy w prowizorycznym więzieniu w jego dawnej szkole. Inny chłopiec był torturowany prądem i trzymany w jednej celi z rozkładającymi się zwłokami innych więźniów. Jeszcze inny, 16-letni Wael, był świadkiem śmierci sześcioletniego dziecka, które wcześniej było poddawane torturom i głodzone. - Widziałem, jak umiera. Żył trzy dni, a potem po prostu umarł. Cały czas był przerażony. (...) Chyba już nigdy nie poczuję się dobrze - mówił. W rodzinną wioskę 14-letniego Hasana trafił pocisk rakietowy.
Pracownicy Save the Children podkreślają, że podobnych wstrząsających świadectw jest wiele. Świadectwa są potwierdzane przez informacje zdobyte na miejscu przez ONZ i organizacje humanitarne.
Mająca siedzibę w Londynie organizacja apeluje w swym raporcie do ONZ, by ta zwiększyła swą obecność w Syrii i dokumentowała popełniane tam okrucieństwa, aby sprawcy musieli później odpowiedzieć za swoje czyny.
Autorzy wskazują też, że wiele syryjskich dzieci będzie potrzebowało specjalistycznej opieki, aby poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami z czasu wojny.
PAP/agkm
Galeria: dzień na zdjęciach >>>