Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 25.09.2012

"Dramat dzieci z Pucka to wyjątek od zasady"

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak uważa, że przez pryzmat śmierci rodzeństwa z Pucka nie można stygmatyzować rodzin zastępczych.
Marek MichalakMarek Michalakbrpd.gov.pl

W wydanym oświadczeniu Michalak przypomniał, że "drastyczne wydarzenia mające miejsce w rodzinie zastępczej w Pucku wywołały falę krytyki wobec rodzin zastępczych".

Na początku lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej opiekującej się piątką powierzonych i dwójką własnych dzieci zmarł 3-letni chłopiec. 12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia dziewczynka. W połowie września sąd w Pucku zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące rodziców zastępczych dzieci. Prokuratura zarzuciła im śmiertelne pobicie jednego dziecka, a kobiecie - zabójstwo drugiego.

Trudna misja rodzin zastępczych

Rzecznik praw dziecka podkreślił, że "dramat dzieci z Pucka powinniśmy pojmować jako wyjątek od zasady". - Nie możemy przez pryzmat tych wydarzeń stygmatyzować pozostałych rodzin zastępczych, w których dzieci odnajdują bezpieczeństwo, miłość i ciepło domowego ogniska. Tragiczny los św. pamięci Kacpra i Klaudii nie może poddawać w wątpliwość zasadności umieszczania dzieci w rodzinach zastępczych - napisał Michalak.

Zaznaczył, że będąc orędownikiem rodzinnych form opieki zastępczej, w żadnym razie nie zgadza się z twierdzeniami, iż w obliczu tragedii z Pucka należy rozważyć powrót do instytucjonalnych form opieki nad dziećmi. - Uważam, że rodziny zastępcze wykonują bardzo potrzebną, ale i niezwykle trudną, misję. Opieka i wychowanie dziecka wymaga bowiem nieustannego reagowania na potrzeby dziecka, a to zmusza rodziców do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności i predyspozycji wychowawczych - dodał.

Wyciągnąć wnioski

Według Michalaka ustawa o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, która daje prymat w wychowaniu dziecka rodzinom naturalnym, a w przypadku ich niewydolności rodzinom zastępczym, jest najlepszym drogowskazem.

- System opieki instytucjonalnej winien być ograniczony do niezbędnego minimum. Uważam także, iż potrzeby dziecka oraz starania rodziców zastępczych powinny być należycie zabezpieczone od strony finansowej. Fakt, iż małżeństwo z Pucka wykorzystało świadczenia - mające w istocie służyć dzieciom - na swoje własne potrzeby, jest nagannym zachowaniem i nie powinno stanowić fundamentu polemiki na temat finansowania rodzin zastępczych - podkreślił rzecznik.

Zaapelował również, by stając w obronie prawa dzieci do wychowania w jak najlepszych warunkach, jak najbardziej zbliżonych do naturalnego środowiska rodzinnego, wyciągnąć właściwe wnioski z wypadków w Pucku.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP, mr