Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Szymon Gebert 10.10.2012

Turcja grozi Syrii. Odwet z „jeszcze większą siłą”

- Jeśli dojdzie do następnych ataków, odpowiemy z jeszcze większą siłą – zapowiedział szef sztabu tureckiej armii. We wtorek niedaleko granicy ulokowano eskadrę F-16.
Szef sztabu generał Necdet Ozel (z tyłu w środku) wizytujący jedną z baz na granicy z SyriąSzef sztabu generał Necdet Ozel (z tyłu w środku) wizytujący jedną z baz na granicy z SyriąPAP/EPA/Biuro prasowe tureckiego sztabu generalnego

Generał Necdet Ozel osobiście od kilku dni wizytuje bazy i miejsca zgrupowań tureckiej armii w pobliżu granicy z Syrią. We wtorek zlecił przebazowanie 25 myśliwców wielozadaniowych do bazy w Diyarbakir, około 90 km od syryjskiego terytorium.

Na granicy turecko-syryjskiej od tygodnia dochodzi do nieregularnej wymiany ognia. W ubiegłą środę pociski moździerzowe wystrzelony z Turcji uderzyły w miasto Akcakale zabijając 5 cywilów i raniąc 12 innych. Turcja odpowiedziała ostrzałem artyleryjskim placówek syryjskiej armii zabijając, według niepotwierdzonych informacji, ponad 20 żołnierzy. Później jeszcze codziennie dochodziło do podobnych incydentów z obu stron, choć już prawdopodobnie bez ofiar.

Syria przeprosiła za ostrzelanie tureckiego miasta, obiecując ukaranie winnych. Zapewnienia te nie wystarczyły władzom Turcji, które między słowami nie wykluczają wojny, choć jak podkreślają oficjele – „Turcja jej nie chce”. Turcja, członek NATO, wielokrotnie przewyższa potencjał syryjskiej armii dodatkowo obciążonej wojną wewnętrzną.

W Syrii od półtora roku trwają walki wewnętrzne pomiędzy armią rządu Baszara al-Assada a powstańcami z Nowej Armii, złożonej w większości z dezerterów. Wśród innych ugrupowań powstańców duży odsetek stanowią obywatele innych państw, muzułmanie walczący ze świeckim reżimem w imię Islamu. Po obu stronach dochodzi do zbrodni wojennych, choć to armia rządowa dopuszcza się tych najcięższych – masowych tortur, ostrzału osiedli cywilnych i egzekucji. W trakcie trwania konfliktu zginęło – jak szacują syryjskie organizacje humanitarne – ponad 30 tysięcy osób, w większości cywilów.

ZOBACZ NASZĄ GALERIĘ DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>

sg