Wyglądało to jak aresztowanie groźnego przestępcy albo porwanie. Najpierw uciekającego chłopca policjanci gonili wokół szkoły, potem gdy go złapali, chwycili za ręce i nogi i próbowali wcisnąć do swego samochodu. Chłopiec wyrywał się. Matka i członkowie jej rodziny próbowali uwolnić dziecko, doszło do rękoczynów.
Komenda w Padwie, gdzie miało miejsce to wydarzenie, tłumaczy, że była to kolejna próba przekazania chłopca ojcu. Poprzednie, podejmowane m.in. w domu matki, u której przebywał zdaniem sędziego nielegalnie, spełzły na niczym.
Za zgodą sądu wybrano miejsce, które wydawało się neutralne, czyli szkołę. Doszło tam do gorszących scen, które uznano za niegodne cywilizowanego kraju.
We Włoszech każdego roku ponad dwa tysiące dzieci jest ofiarami walki o nie skłóconych rodziców.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, mr