Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 17.10.2012

Fatalne głosowanie. Grupiński nie straci funkcji?

Donald Tusk rozmawiał z kierownictwem klubu PO. Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej premier nie wspominał o ewentualnych zmianach we władzach klubu.
Donald TuskDonald TuskPAP/Radek Pietruszka

Wiceszefowa klubu Platformy powiedziała po spotkaniu, że dotyczyło ono poprawy jakości pracy w klubie.
Zapytana, czy rozmawiano o projekcie ustawy autorstwa Solidarnej Polski w sprawie zaostrzenia przepisów aborcyjnych, Kidawa-Błońska odparła: "Trzeba tę sprawę zamknąć i nie otwierać więcej tej dyskusji". - W głosowaniu popełniono błąd, nie wykazaliśmy czujności - przyznała. Zapewniła jednocześnie, że premier nie wspominał o ewentualnych zmianach we władzach klubu w związku z tą sprawą. Wcześniej pojawiła się plotka, że szef klubu PO Rafał Grupiński może stracić stanowisko.
Fatalne głosowanie
W zeszłym tygodniu podczas głosowania nad wnioskiem o odrzucenie projektu SP 40 posłów PO zagłosowało przeciwko temu, a 28 wstrzymało się od głosu. Projekt trafił więc do dalszych prac w komisjach sejmowych.
- Wolałbym, żebyśmy - szef klubu, podobnie jak inni członkowie władz klubu, i jak ja - z tej ewidentnej wpadki, wysunęli wnioski i zajmowali się pracami klubowymi lepiej, niż dotychczas. Myślę, że na ewentualne wnioski personalne przyjdzie jeszcze czas - powiedział Tusk jeszcze przed spotkaniem.
Szef rządu przyznał, że trudno winić szefa klubu PO za to, że w Platformie są ludzie, którzy mają na temat prawa aborcyjnego różne poglądy, ale "oczekiwałby poważniejszej rozmowy przed tak krytycznymi głosowaniami, jak głosowanie nad projektem Solidarnej Polski".
- Uważam, i mam prawo tak sądzić, że bardzo poważna rozmowa, także o konsekwencjach społecznych, politycznych, medycznych, tego pomysłu być może zmieniłaby proporcje głosowania i dzisiaj nie byłoby problemu - zaznaczył Tusk.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk