23 października do budynku stołecznego teatru weszła grupa 40 bojowników czeczeńskich, uzbrojonych w karabiny i kamizelki samobójcze. Wzięli 850 zakładników, a budynek szybko otoczyła milicja. Wezwano oddziały specjalne MSW, które trzy dni później przeprowadziły najbardziej nieudaną akcję odbicia zakładników w historii.
Gaz usypiający, który miał pomóc w sparaliżowaniu terrorystów, doprowadził do śmierci 131 osób. Żołnierze zastrzelili także wszystkich 40 czeczeńskich bojowników. Nieumiejętna akcja ratunkowa już po tym, jak komandosi opanowali budynek, doprowadziła do śmierci tych, którzy mogli przeżyć z minimalną pomocą. Poszkodowanych zostało około 700 osób.
W oficjalnej nomenklaturze mówi się o „ofiarach ataku terrorystycznego” – im wystawiane są pomniki, o nich piszą podręczniki. Za katastrofalną w skutkach operację oddziałów specjalnych nikt prawnie nie odpowiedział.
W 10 rocznicę dramatu na Dubrowce, jak co roku, na schodach moskiewskiego teatru płoną znicze. Obok tablicy z nazwiskami ofiar Rosjanie składają kwiaty. - Nigdy nie zapomnimy o tym zwierzęcym akcie przemocy - mówią mieszkańcy pobliskich kamienic.
Przez 3 dni Rosjanie będą spotykać się w tym miejscu aby wspominać bliskich, którzy zginęli w różnych zamachach terrorystycznych.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
IAR, sg