Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 24.10.2012

PiS ws. Muchy. "Znowu krasnoludki wyrządziły szkody"

Po raz kolejny nikt nie podnosi odpowiedzialności za kompromitację pod rządami Platformy Obywatelskiej - tak posłowie PiS ocenili fakt, że premier nie przyjął dymisji minister sportu Joanny Muchy.
Premier Donald TuskPremier Donald TuskPAP/Leszek Szymański

- Praktyka tego rządu jest pod tym względem konsekwentna, żadnej odpowiedzialności nie ma. Miejmy nadzieję, że ten rząd długo nie potrwa - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak odnosząc się do tych informacji powiedział dziennikarzom w Sejmie: - Znowu nie ma odpowiedzialnych z kompromitację. Znowu krasnoludki wyrządziły szkody. Niewątpliwie szkody zostały wyrządzone, bo z nas Polaków kpiono sobie na zachodzie Europy - zaznaczył.

Zdaniem Błaszczaka, jeśli premier Tusk uważa, że minister sportu nie odpowiada za kompromitację, to sam powinien ponieść odpowiedzialność, bo jest jej przełożonym.

- Jest czymś zabawnym, jeśli premier rządu wyjaśnia na konferencji prasowej, ile kropel deszczu spadło na metr kwadratowy murawy. To jest niepoważne traktowanie ludzi - dodał poseł.

Typowe zachowanie PO

Również Andrzej Duda ironizował w rozmowie, że premier całą winę zrzucił na deszcz. - Jak zwykle mówił o odpowiedzialności, ale odpowiedzialności nikt nie ponosi. To jest typowe zachowanie Platformy Obywatelskiej od samego początku: tu nikt za nic nie odpowiada - podkreślił.

Jak zauważył, odwołanie meczu Polska-Anglia to nie jest pierwsza wpadka minister Muchy. - Tych wpadek było już wiele, już parę razy pani minister pokazała, że nie ma pojęcia o sporcie - zaznaczył. Jego zdaniem ostatnia wpadka jest poważna, bo zawinili ludzie, którzy podlegają minister sportu.

- Źle się dzieje, że w Polsce pod rządami Platformy Obywatelskiej nikt z ludzi PO nie ponosi odpowiedzialności za żadne swoje działania i zaniechania - dodał Duda.

***

Premier Donald Tusk poinformował, że z raportu po kontroli w ministerstwie sportu i NCS zleconej w związku z przełożeniem niedawnego meczu Polska-Anglia wynika, że nadzór resortu nad NCS nie jest wystarczający i jest rozproszony. Jednocześnie stwierdzono, że niewystarczający nadzór ministerstwa nad NCS nie miał bezpośredniego wpływu na sytuację w związku z meczem Polska-Anglia na Stadionie Narodowym.

Jak dodał, w związku z tym będzie oczekiwał od Joanny Muchy, której dymisji nie przyjął, podjęcia działań naprawczych do końca tego roku. Podkreślił, że przez program naprawczy rozumie także "konsekwencje personalne".

O "kompromitacji na Narodwym" - zobacz tu>>>

PAP, mr