- Są to samochody osobowe, dostawcze oraz cztery autobusy. Ich wartość opiewa na siedem milionów złotych – powiedział Józef Dębiński, syndyk. Oprócz pojazdów syndyk chce też sprzedać inne przedmioty, m.in. elektronikę (komputery, komórki).
Działania Dębińskiego są krytykowane przez założyciela Amber Gold, Marcina P. Oskarżony o oszustwa twierdzi, że majątek jego byłej firmy jest większy, a długi niższe niż ustalił syndyk. P. zaapelował do sądu o odwołanie Dębińskiego. Mało tego – złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa.
- Nie znam jeszcze tych stawianych mi zarzutów; wiem tylko tyle, co słyszałem w mediach. Gdy dostanę taki wniosek, to się do niego odniosę - powiedział Dębiński.
Według wstępnego sprawozdania syndyka wartość majątku spółki to ponad 105 milionów złotych. Posiadała ona m.in. 11 nieruchomości, samochody, sprzęt elektroniczny, złoto, pieniądze i drogocenne meble. W ubiegłym miesiącu gdański sąd wycenił zobowiązania spółki wobec oszukanych na około 700 milionów złotych.
Prokuratura postawiła prezesowi spółki Marcinowi P. siedem zarzutów, w tym oszustwa znacznej wartości na kwotę co najmniej 181 mln zł, za co grozi do 15 lat więzienia. 30 sierpnia sąd zdecydował - z powodu zagrożenia wysoką karą i obawy matactwa - o aresztowaniu Marcina P. na trzy miesiące.
O spółce zrobiło się głośno, kiedy problemy finansowe zgłosiły tanie linie lotnicze OLT Express. Amber Gold było ich głównym udziałowcem. W grudniu 2009 roku Komisja Nadzoru Finansowego zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Gdańsku, że Amber Gold może prowadzić działalność bankową bez odpowiedniej licencji.
Władze Amber Gold zdecydowały na przełomie lipca i sierpnia o likwidacji spółki. Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.
Zobacz naszą galerię DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>
sg