Batalię w tej sprawie rozpoczęli kanadyjscy lekarze z prowincji Ontario. Jak argumentują leczenie otyłości kosztuje 2,5 mld dolarów kanadyjskich rocznie, a ponieważ Kanada ma państwową służbę zdrowia, więc koszty otyłości ponoszą wszyscy obywatele. Co trzecie kanadyjskie dziecko ma nadwagę lub jest otyłe, to dwa razy więcej niż 30 lat temu. Zdecydowana większość tych dzieci nigdy nie była chuda. Szacuje się, że najmłodsze pokolenie Kanadyjczyków będzie pierwszym w historii, którego życie będzie krótsze niż życie rodziców.
Będą drastyczne zdjęcia?
Oprócz specjalnego oznakowania produktów lekarze domagają się także dodatkowego opodatkowania "śmieciowego" jedzenia, na takie rozwiązania zdecydowały się m.in. Węgry. Kanada promując zdrowie żywienie zrezygnowała już z opodatkowania warzyw i owoców (odpowiednikiem polskiego VAT-u). Lekarze proponują umieszczanie m.in. zdjęć otłuszczonej wątroby lub dziecięcej stopy z ranami charakterystycznymi dla cukrzyków.
Jak pisze dziennik "The Globe and Mail" przemysł spożywczy już protestuje przeciwko "podatkowi od otyłości", ponieważ "w sprawie otyłości nie ma jednego rozwiązania". Food & Consumer Products of Canada twierdzi, że wyższy podatek na niektóre rodzaje żywności uderzy po kieszeniach najuboższych.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH >>>