Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 03.11.2012

Trotyl odkryty we wraku? PiS: mamy dowód, taśmę

Jak podaje "Newsweek", politycy PiS twierdzą, że są w posiadaniu nagrania, na którym informator zaangażowany w śledztwo smoleńskie, potwierdza wykrycie materiałów wybuchowych.

Jak mówi tygodnikowi polityk Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski, "w świetle tego, co dzieje się ze świadkami, takie zabezpieczenie nie powinno nikogo dziwić". "Newsweek" przypomina, że o "dodatkowym źródle", które ma potwierdzać doniesienia "Rzeczpospolitej" mówili już rzecznik PiS Adam Hofman i szef zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy rządowego samolotu Tu-154M w Smoleńsku Antoni Macierewicz.

Dziennikarze tygodnika mieli dowiedzieć się od dwóch innych członków komitetu PiS, że tym dodatkowym dowodem jest nagranie. Jeden z rozmówców powiedział "Newsweekowi", że na taśmie "ich informator w śledztwie opowiada o tym, co odkryto we wraku, mówi wprost o śladach materiałów wybuchowych". Zapytany dlaczego Prawo i Sprawiedliwość nie ujawni nagrania, informator odpowiedział, że "to świadectwo wzięte na wypadek, gdyby temu człowiekowi stało się coś złego".

Zobacz serwis specjalny - Smoleńsk 2010>>>

"Rzeczpospolita" podała we wtorek, że w szczątkach tupolewa znaleziono ślady trotylu i nitrogliceryny. Według gazety grupa polskich śledczych, która niedawno przez miesiąc ponownie badała wrak na terytorium Rosji, znalazła na szczątkach samolotu liczne ślady materiałów wybuchowych.

Po południu - po konferencji prasowej szefa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk. Ireneusza Szeląga, który zdementował doniesienia "Rz" - gazeta oświadczyła, że się pomyliła, pisząc o trotylu i nitroglicerynie.

W katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, 10 kwietnia 2010 roku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i inni przedstawiciele najwyższych władz państwowych.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

"Newsweek", PAP, kk