Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 07.11.2012

Romney przegrał. Szykują się porachunki u republikanów

Mitt Romney uznał swoją porażkę w wyborach prezydenckich. Kandydat republikanów wygłosił przemówienie w sztabie wyborczym w Bostonie.
Mitt Romney podczas przemówienia w BostonieMitt Romney podczas przemówienia w Bostonie PAP/EPA/MATT CAMPBELL

Według najnowszej prognozy CNN Obama otrzymał 303 głosy elektorskie, a Romney 206. Kandydat Republikanów, który śledził wyniki głosowania w swoim sztabie w Bostonie, uznał zwycięstwo swego demokratycznego rywala i poinformował, że pogratulował Obamie wygranej. Romney zwlekał ponad godzinę z przyznaniem się do porażki, czekając na wyniki w Ohio. W jego sztabie zapanował nastrój żałobny.
Swoim zwolennikom Romney powiedział: "To jest czas wielkich wyzwań dla Ameryki i modlę się o to, by prezydent z sukcesem prowadził nasz naród".
Niektórzy Republikanie kwestionują podany wynik głosowania w Ohio, zwracając uwagę, że różnica na korzyść Obamy jest minimalna (wg CNN 2 proc.). Podkreślają też, że - według niepełnych na razie obliczeń głosów - rozkład głosów bezpośrednich w całym kraju wygląda na równy - po 49 procent dla Obamy i Romneya.

W pierwszych komentarzach wyraża się opinię, że Partia Republikańska poniosła dotkliwą porażkę - tym bardziej, że nie udało się jej odzyskać większości w Senacie.
Komentatorzy przewidują burzliwe rozrachunki w stronnictwie, które - ich zdaniem - zanadto poszło na prawo, ulegając presji ultrakonserwatywnej Tea Party.
- Partia Republikańska musi się zmienić. Tea Party kosztowała ich te wybory - powiedział w telewizji CNN doradca byłego prezydenta Billa Clintona, James Carville.

PAP/IAR/agkm

Wybory w Stanach Zjednoczonych: relacja na żywo! >>>

''