Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Tomasz Owsiński 20.11.2012

"Zagrożenie zamachem było realne"

W ocenie śledczych aresztowany mężczyzna Brunon K., chciał zdetonować 4 tony ładunku wybuchowego. Celem ataku miał być Sejm.
Krakowska prokuratura apelacyjna podczas konferencji ujawniła filmy z wybuchów próbnych, które przeprowadzał podejrzanyKrakowska prokuratura apelacyjna podczas konferencji ujawniła filmy z wybuchów próbnych, które przeprowadzał podejrzany PAP/Rafał Guz
Galeria Posłuchaj
  • Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie
  • Konferencja prasowa prokuratury i ABW
Czytaj także

Podczas konferencji prasowej krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej i ABW poinformowano, że śledztwo w sprawie wszczęto 5 listopada. W całej Polsce przeszukano kilkadziesiąt miejsc. Znaleziono zapalniki , materiały wybuchowe (heksogen, pentryt, trotyl, proch) oraz kilkanaście sztuk nielegalnej broni. Znaleziono też kamizelki kuloodporne, snajperskie stroje maskujące, kevlarowe hełmy, polskie i zagraniczne tablice rejestracyjne, instrukcje saperskie i publikacje o tematyce pirotechnicznej. Mężczyzna przeprowadzał próbne wybuchy, ostatni z nich miał miejsce we wrześniu. Podczas konferencji prasowej prokuratura ujawniła filmy na których mężczyzna dokumentował swoje testy materiałów wybuchowych.

9 listopada podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy ABW mężczyzna nie stawiał oporu. Decyzją sądu z 11 listopada został aresztowany na 3 miesiące. Mężczyzna ma przedstawione zarzuty przygotowywania zamachu na konstytucyjne organy RP oraz przygotowań silnego wybuchu, który mógł zagrozić życiu wielu osób. Grozi mu 5 lat więzienia. Częściowo przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. - Zagrożenie zamachem na polskie władze było realne - podkreślił prokurator Artur Wrona.

Podejrzany " wchodził w porozumienie z innymi osobami i próbował zorganizować grupę zbrojną ". Prokuratura ujawniła, że celem ataku - według informacji prokuratury - miał być budynek Sejmu, podczas debaty budżetowej.

Śledczy poinformowali jednocześnie, że zatrzymany jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Prokuratura dotarła do 4 osób, które miały mu pomóc. Dwie z nich zatrzymano, po złożeniu wyjaśnień jedna z nich została zwolniona. Śledczy nie mają informacji na temat preferencji politycznych oskarżonego, czy jego poparcia dla jakiejś partii. - Mężczyna kierował się motywami o charakterze nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim, osoby sprawujące władzę określał jako "obce" - poinformował we wtorek Mariusz Krasoń z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

W sprawie badanych jest wiele wątków - poinformował Artur Wrona z prokuratury apelacyjnej w Krakowie. Zaznaczył, że nie można ujawnić wszystkich faktów aby nie zaszkodzić śledztwu. Informacja o zatrzymaniu miała być opublikowana już tydzień wcześniej. Opóźnienie było spowodowane pojawieniem się nowych wątków. Śledczy podjęli decyzję o ujawnieniu głównego wątku dotyczącego śledztwa, ponieważ sprawa jest już opanowana.

to, gs