Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 23.11.2012

Dwoje dzieci nie żyje. Sędzia nie zostanie ukarana

Wobec sędzi z wejherowskiego sądu, która zajmowała się powierzeniem dzieci rodzinie zastępczej C. z Pucka, nie będzie wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
Dwoje dzieci nie żyje. Sędzia nie zostanie ukaranasxc.hu

32-letnia Anna C. śmiertelnie pobiła 5-letnią adoptowaną dziewczynkę i wraz z 39-letnim Wiesławem C. doprowadziła do śmierci 3-letniego adoptowanego chłopca. Małżeństwu przedstawiono też zarzut znęcania się nad trzecim dzieckiem.
Przeprowadzona w październiku przez wizytatora z Sądu Okręgowego w Gdańsku kontrola wykazała, że sędzia z Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Wejherowie dopuściła się w swojej pracy kilku uchybień. Wizytator ustalił m.in., że nieprawidłowe było to, iż sędzia w postanowieniu z 18 lipca 2012 r. nie wskazała konkretnej rodziny zastępczej powierzając to zadanie Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku.
Kolegium Sądu Okręgowego w Gdańsku zdecydowało, ze wobec sędziny nie będzie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. - W toku badania praktyki orzeczniczej w sądach okręgu gdańskiego ustalono, że część sędziów nie wskazuje rodziny zastępczej imiennie w sytuacji, gdy jest to rodzina zawodowa. Sędziowie wychodzą z założenia, że przy rodzinach zastępczych zawodowych ocenę przeprowadzają organy samorządu - poinformował wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki.
Jednocześnie wobec innego zastrzeżenia wskazanego przez wizytatora, tzn. braku działań sędzi z Wejherowa po uzyskaniu informacji o śmierci pierwszego dziecka, Kolegium Sądu Okręgowego zwróciło się do zastępcy rzecznika dyscyplinarnego o podjęcie działań wyjaśniających.
Kolegium Sądu Okręgowego składa się z ośmiu członków - sędziów sądu okręgowego i rejonowego, a także z prezesa sądu okręgowego.
Dwoje dzieci zmarło na skutek "wypadku"
W styczniu do rodziców zastępczych - 32-letniej Anny C. oraz 39-letniego Wiesława C., którzy mają dwójkę swoich dzieci, trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do 6 lat. 3 lipca w domu rodziny C. doszło do śmierci 3-letniego chłopca - dziecko miało spaść ze schodów. Na możliwość śmierci w wyniku wypadku wskazywały też wyniki sekcji zwłok. 12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-letnia siostra 3-latka. Małżeństwo C. utrzymywało, że dziewczynka także zmarła w wyniku wypadku.
Kilka dni później, po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o zatrzymaniu małżeństwa C., a następnego dnia przedstawili zarzuty. Kobiecie zarzucono udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo "z zamiarem ewentualnym" 5-latki. Grozi jej nawet kara dożywocia. Mężczyźnie przedstawiono zarzut udziału w pobiciu 3-latka ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 10 lat więzienia. Małżeństwo usłyszało też zarzut znęcania się nad dwójką dzieci. Obydwoje przyznali się do winy. Zostali aresztowani. W październiku małżeństwu przedstawiono dodatkowy zarzut - znęcania się nad trzecim dzieckiem.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

PAP, kk