W Oslo odbyła się uroczystość związana z przyznaniem nagrody. UE dostała ją za to, że od 60 lat przyczynia się do procesu pokoju, pojednania, demokracji i obrony praw człowieka w Europie. Nagrodę odebrali: przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schultz. Podczas ceremonii w miejskim ratuszu przewodniczący norweskiego komitetu noblowskiego Thorbjørn Jagland powiedział, że Unia Europejska ma duże zasługi dla pojednania między krajami, szczególnie między Niemcami i Francją. Jak dodał, pojednanie między tymi krajami to prawdopodobnie najbardziej wyraźny przykład w historii, który pokazuje, że wojna i konflikt może nagle przeistoczyć się w pokój i współpracę.
Thorbjørn Jagland mówił też, że polityka gospodarcza UE powinna mieć na celu wyrównanie szans ekonomicznych wszystkich krajów. Jego zdaniem, w czasie kryzysu ekonomicznego Unia musi przede wszystkim kierować się zasadą solidarności.
- Pokojowy Nobel przypomina Unii Europejskiej, że jej zadaniem jest pogłębianie braterstwa między narodami - powiedział w Oslo szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Europa ma zdolność przekształcania się - podkreślił, nawiązując do obecnego kryzysu. Mówił też, że Europa musi zachować swoją obietnicę pokoju. "Tajną bronią" UE jest to, że kraje mają tak powiązane interesy, że wojna między nimi staje się właściwie niemożliwa - dodał.
Według Van Rompuya obecny kryzys poddaje testowi więzi polityczne między krajami UE. - Ale ten kontynent ma wielką umiejętność przekształcania się - zaznaczył. Zdaniem szefa Rady Europejskiej obecność tylu przywódców UE w Oslo świadczy o jedności Unii. Tylko wspólnie kraje UE są w stanie lepiej promować swoje wartości - mówił. Van Rompuy swoje przemówienie zakończył słowami: "Jestem dumny z tego, że jestem Europejczykiem".
PAP/IAR/aj