Węgry: studenci protestują przeciwko opłatom za studia

Studenci przemaszerowali w poniedziałek wieczorem od kampusu uniwersytetu budapeszteńskiego pod gmach parlamentu. Na czele demonstracji niesiono flagi narodowe i transparent z napisem: "Uniwersytety są nasze". Do studentów spontanicznie dołączali się mieszkańcy stolicy Węgier. Mimo iż pochód sparaliżował całkowicie centrum miasta, policja nie interweniowała.
W Segedynie na południu kraju kilku profesorów i 40 studentów rozpoczęło w poniedziałek strajk okupacyjny wyższej uczelni. Żądania studentów poparł także rektor. Studenckie demonstracje odbyły się również w Debreczynie i Peczu.
Nowa ustawa o szkolnictwie wyższym, przyjęta w ubiegłym tygodniu głosami deputowanych rządzącego Fideszu, ogranicza liczbę miejsc na uczelniach finansowanych przez państwo o 40 procent. Cięcia dotykają kierunków humanistycznych, ekonomi i prawa. Dla przykładu - w tym roku rząd sfinansuje studia 800 prawników, w przyszłym - 100 (semestr kosztuje ok. 1,2 tys. euro).
Zgodnie z nową ustawą o szkolnictwie wyższym, absolwenci publicznych uczelni muszą również odpracować w kraju dwukrotnie dłuższy okres niż czas trwania ich studiów. W przeciwnym wypadku muszą zapłacić połowę kosztów i kształcenia. Ta zasada obowiązuje do 20 lat od ukończenia studiów.
Studenci liczą na przeforsowanie swoich żądań. Minister do spraw społecznych, kultury i oświaty Miklos Rethalyi zapowiedział jednak, że ich postulaty nie zostaną spełnione.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk