Logo Polskiego Radia
IAR
Szymon Gebert 11.12.2012

Po kontroli w Pucku: rodzin zastępczych w ogóle nie oceniano

Gigantyczne nieprawidłowości wykazała kontrola wojewody w Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku po tym, jak jedna z rodzin zastępczych zamordowała dwoje dzieci.
Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w PuckuPowiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w PuckuPAP/Adam Warżawa

Kontrola weszła do PCPR po tym, jak prokuratorskie śledztwo ustaliło, że dwoje dzieci przyjętych przez jedną z rodzin zastępczych zostało przez zastępczą matkę zamordowanych.

Kontrolerzy ustalili, że Centrum zatrudniało jednego psychologa na ponad 70 rodzin zastępczych, nie zapewniało odpowiednich warunków lokalowych i w ogóle nie oceniało rodzin przed oddaniem im dzieci.

Pod opieką państwa Cz. było pięcioro dzieci, dwoje z nich zmarło. W lipcu małżeństwo poinformowało o nieszczęśliwym wypadku, w którym zginął 3-letni chłopiec. Dziecko miało spaść ze schodów. 12 września zmarło drugie dziecko. Według rodziców 5-letnia dziewczynka upadła podczas kąpieli w brodziku i utonęła. Sekcja zwłok wykazała jednak, że dziecko zostało brutalnie pobite.

Sąd przychylił się do wniosku puckiej prokuratury rejonowej o aresztowanie na trzy miesiące Anny Cz. oraz 36-letniego Wiesława Cz. W uzasadnieniu wniosku podano zagrożenie surową karą oraz obawę utrudniania postępowania karnego. Kobiecie za udział w śmiertelnym pobiciu 3-latka oraz zabójstwo 5-latki grozi dożywocie. Mężczyźnie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym 3-latka do 10 lat więzienia.

Nowa dyrekcja PCPR ma teraz 30 dni na odniesienie się do zarzutów kontroli urzędników wojewody. Prawdopodobnie podobne kontrole zostaną też przeprowadzone w podobnych ośrodkach na terenie Pomorza.