Logo Polskiego Radia
PAP
Agnieszka Kamińska 14.02.2013

Azyl w Danii dla ministra rządu Tymoszenko

Pełniący obowiązki ministra obrony Ukrainy Wałerij Iwaszczenko, który pracował w rządzie Julii Tymoszenko, odbywającej obecnie siedmioletni wyrok więzienia, otrzymał azyl polityczny w Danii.
Walerij Iwaszczenko podczas procesu w 2011 rokuWalerij Iwaszczenko podczas procesu w 2011 rokuradiosvoboda.org

Pełniący obowiązki ministra obrony Ukrainy Wałerij Iwaszczenko, który pracował w rządzie Julii Tymoszenko, odbywającej obecnie siedmioletni wyrok więzienia, otrzymał azyl polityczny w Danii - podał w środę ukraiński portal Tyzhden.ua. Serwis przekazał tę informację, powołując się na duński MSZ oraz samego Iwaszczenkę.
W sierpniu ub.r. skazany wcześniej na pięć lat pozbawienia wolności Iwaszczenko na podstawie decyzji Sądu Apelacyjnego opuścił więzienie, dokąd trafił za to, że kierując resortem obrony, z naruszeniem prawa wydał zezwolenie na wyprzedaż majątku upadającej stoczni wojskowej.
W opublikowanej w środę rozmowie z Tyzhden.ua Iwaszczenko powiedział, że po wyjściu z więzienia nadal był w centrum zainteresowania władz. - Znowu zaczęto mnie represjonować, znowu chciano mnie posadzić - oświadczył.
- Obecnie mogę wypowiadać się jako wolny człowiek i mogę więcej uczynić dla swojego kraju. Chciałbym powrócić do ojczyzny, ale na razie jest to niemożliwe. Ukrainą kieruje dziś garstka ludzi, którzy zachowują się tak, jakby ten kraj i jego bogactwa dostały im się w spadku - powiedział Iwaszczenko.
Dotychczas azyl na Zachodzie uzyskał m.in. były minister gospodarki w gabinecie Tymoszenko Bohdan Danyłyszyn. Poszukiwany listem gończym Interpolu za przestępstwa finansowe znalazł on w 2011 r. schronienie w Czechach, które uznały, że obecne władze ukraińskie nie gwarantują Danyłyszynowi sprawiedliwego procesu.
W Czechach mieszka też mąż Julii Tymoszenko, który uzyskał tam azyl na początku 2012 r. Pod koniec ub.r. o zamiarze poproszenia o azyl poinformował Andrij Szkil, który po utracie mandatu poselskiego w wyniku wyborów parlamentarnych nie dostał się do Rady Najwyższej Ukrainy. Opozycyjny polityk wyjechał na Zachód w obawie przed wznowieniem śledztw związanych z protestami przeciwko byłemu prezydentowi Leonidowi Kuczmie, w których uczestniczył.
Ukraińska opozycja alarmuje, że po dojściu do władzy w 2010 r. prezydenta Wiktora Janukowycza w kraju doszło do znacznego obniżenia standardów demokratycznych. Problem ten wytyka Ukrainie Unia Europejska, która ostrzega, że nie podpisze wynegocjowanej już umowy stowarzyszeniowej z Kijowem, dopóki ten nie udowodni, iż podziela wartości panujące na zachodzie Europy.
PAP/agkm
Galeria; dzień na zdjęciach >>>