Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 18.03.2013

Zabójstwo w filharmonii. Harfistka wpadła w oko sprawcy?

Jak podaje gazeta.pl, to nie konflikt z ochroniarzem był powodem podwójnego zabójstwa w Filharmonii Dolnośląskiej, do którego popełnienia przyznał się 29-letni Michał M.
Zabójstwo w filharmonii. Harfistka wpadła w oko sprawcy?sxc.hu/public domain

8 marca rano pracownicy filharmonii w Jeleniej Górze wezwali straż pożarną ponieważ nie mogli dostać się do budynku. Strażak, który wszedł do placówki zobaczył ciało 60-letniego pracownika ochrony Pawła K. i wezwał policję. Funkcjonariusze na pierwszym piętrze instytucji odkryli zwłoki 27-letniej harfistki Victorii J. Kobieta spała w pokoju gościnnym filharmonii, bo następnego dnia miała grać w niej koncert.
Jak informuje gazeta.pl, pracownik ochrony zginął od uderzeń w głowę zadanych prawdopodobnie młotkiem. Kobieta została uduszona. Jej ciało było skrępowane, zakneblowane, a na twarzy miała poduszkę. Przed zamordowaniem sprawca prawdopodobnie próbował ją zgwałcić.
Tego samego dnia w pociągu w Jaworznie na Górnym Śląsku policjanci zatrzymali podejrzanego o zamordowanie Pawła K. i Victorii J. 29-letniego Michała M. Mężczyzna od trzech lat pracował w filharmonii jako pracownik techniczny.
Jak opowiada gazecie.pl osoba, która zna kulisy zbrodni, harfistka "wpadła w oko" M. - Nieprawdą jest więc, że miał jakiś zatarg z ochroniarzem, szedł do niej - mówi źródło gazety. Osoby, które znają 29-latka mówią, że miał problemy z alkoholem i hazardem, był wcześniej notowany, a do tego był "strasznym psem na baby". Na miejscu zbrodni M. zostawił list, w którym napisał "Ania [konkubina M.] nie jest temu winna. Wszystko przez hazard. Poległem".
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
gazeta.pl, kk