Logo Polskiego Radia
PAP
Artur Jaryczewski 21.03.2013

Miller ma kłopoty? Śledztwo w sprawie Smoleńska

Przedłużono śledztwo dotyczące domniemanego niedopełnienia obowiązków i niewłaściwego nadzoru nad BOR w 2010 r. przez ówczesnego szefa MSWiA.

Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Śledztwo zostało przedłużone do 21 czerwca. - Cały czas w tej sprawie trwają przesłuchania świadków - zaznaczyła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur. Zawiadomienie w sprawie złożył w marcu zeszłego roku Antoni Macierewicz (PiS) twierdząc, że minister Jerzy Miller nie dopełnił swych obowiązków nadzoru nad BOR przygotowującym wizytę prezydenta w Katyniu w kwietniu 2010 r. Prokuratura we wrześniu zeszłego roku umorzyła tę sprawę - uznała, że w działaniu ministra brak było cech przestępstwa, zaś jego nadzór nad BOR polegał w zasadzie na ewentualnej możliwości zmian w kierownictwie Biura.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów uwzględnił zażalenie bliskich prezydenta Lecha Kaczyńskiego i uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu tego śledztwa. Wcześniej - w czerwcu - po zakończeniu innego śledztwa praska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec byłego wiceszefa BOR gen. Pawła Bielawnego, dotyczący m.in. niedopełnienia obowiązków w związku z wizytami premiera i prezydenta w Katyniu.

Sąd w grudniu wskazywał, że postępowanie dotyczące nadzoru nad BOR umorzono przedwcześnie, bez wyjaśnienia całokształtu okoliczności sprawy. W ocenie sądu, umarzając śledztwo prokuratura nie przesłuchała w nim szefostwa MSWiA, a jedynie bazowała na zeznaniach złożonych w śledztwie zakończonym oskarżeniem Bielawnego. Prokurator ma też wyjaśnić, czy rzeczywiście jest tak, jak zeznał Jerzy Miller - że nie miał odpowiednich kompetencji w związku z przygotowywaniem przez BOR zagranicznych wizyt VIP-ów.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

PAP/aj