Z raportu wynika między innymi, że 30 procent placówek nocnej opieki działa źle.
Dosyć tolerancji dla udawanych placówek pogotowia ratunkowego - mówił szef rządu. Przypomniał, że podmiotom nie spełniającym norm grożą kary finansowe, a nawet zerwanie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Premier oświadczył, że zawieranie kontraktów przez placówki, które nie są w stanie zagwarantować na przykład odpowiedniej liczby lekarzy, jest oszukiwaniem pacjentów i narażaniem ich na utratę zdrowia i życia. Kary będą dotkliwe dla tych, którzy łamią nie tylko ustalenia, ale elementarną przyzwoitość - zapowiedział szef rządu.
Kontrolę w placówkach nocnej i świątecznej opieki medycznej zlecono po śmierci 2 i pół letniej dziewczynki ze Skierniewic. Dziecko trafiło do szpitala dopiero po 7 godzinach od pierwszego zgłoszenia w pogotowiu. Karetka przyjechała za drugim razem, wcześniej przyjazdu do chorej dziewczynki odmówił lekarz nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.
Galeria: dzień na zdjęciach
IAR, to