Logo Polskiego Radia
Polskie Radio
Agnieszka Kamińska 18.04.2013

Eksplozje w Teksasie: ponad stu rannych, są ofiary śmiertelne

Potężny wybuch zniszczył kilkadziesiąt domów. Ewakuowano część miasta West. Trwa przeszukiwanie gruzów i pogorzeliska.
Krajobraz po eksplozji w TeksasieKrajobraz po eksplozji w TeksasiePAP/EPA/LARRY W. SMITH

Potężny wybuch i pożar w fabryce nawozów w West w Teksasie o godzinie 20 lokalnego czasu spowodował obrażenia u co najmniej 100 osób – powiedział rzecznik departamentu bezpieczeństwa publicznego stanu Teksas D.L. Wilson na konferencji prasowej. Dodał, że wiadomo o ofiarach śmiertelnych, ale ich liczba nie jest potwierdzona.

Lokalna telewizja powołując się na straż pożarną twierdzi, że ofiar śmiertelnych może być 60 lub 70. Inne media podają niepotwierdzone informacje o 2 lub 5 ofiarach.

Władze obawiają się również, że bilans ofiar może wzrosnąć, bo trwa wciąż przeszukiwanie gruzu. W gruzach fabryki tli się jeszcze w niektórych miejscach ogień, co stanowi potencjalne nowe zagrożenie.

Toksyczne wyziewy sprawiły, że trzeba było ewakuować mieszkańców. Ewakuowano około połowę miasteczka West – powiedział Wilson. Jeśli zmieni się kierunek wiatru, możliwa będzie dodatkowa ewakuacja. W West mieszka około 2700 osób.

Moment wybuchu:

Burmistrz miasteczka West Tommy Muska powiedział agencji Reutera że nieznany jest los pięciu lub też sześciu strażaków, którzy ruszyli jako jedni z pierwszych na miejsce zdarzenia. Rzecznik departamentu bezpieczeństwa publicznego stanu Teksas D.L. Wilson powiedział, że zniszczonych zostało około 50-60 domów. Dodał, że z domu opieki ewakuowano ponad 100 osób, nie poinformował jednak, jak wiele zostało poszkodowanych.

Wybuch tak silny, że słyszano go nawet w odległości 70 kilometrów. Służba geologiczna zanotowała wstrząs wywołany eksplozją, miał on siłę 2,1 stopnia w skali Richtera.

W fabryce mogło być nawet 20 ton amoniaku. Prawdopodobnie na terenie zakładu znajduje się jeszcze jeden zbiornik z tą substancją, który nie został zniszczony. Strażacy starają się go zabezpieczyć przed wybuchem.

Reuters/IAR/agkm