Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 21.05.2013

Zespół Laska: przyczyną katastrofy smoleńskiej nie był wybuch

Szef zespołu, który powstał przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Maciej Lasek powiedział, że na brak wybuchu wskazuje interpretacja zdjęć z miejsca katastrofy smoleńskiej.
Szef zespołu Maciej LasekSzef zespołu Maciej LasekPAP/Paweł Supernak

- Rozrzut szczątków Tu-154M był typowy dla zderzenia samolotu z ziemią - stwierdził Maciej Lasek. - Resztki samolotu były rozrzucone na obszarze o długości 160 m (cztery razy dłuższym niż długość kadłuba) i szerokości 52 m (14 m szerszym niż rozpiętość skrzydeł). Gdyby doszło do wybuchu, szczątki byłyby rozrzucone na większym obszarze - wyjaśnił.
Przewodniczący zespołu dodał, że również interpretacja sygnałów dźwiękowych wskazuje, iż nie doszło do eksplozji. - W kabinie samolotu mierzone jest ciśnienie, tzw. ciśnienie różnicowe. Każdy wybuch jest stowarzyszony z falą ciśnieniową, powstanie tej fali niewątpliwie zostałoby zarejestrowane w zapisie rejestratora parametrów lotu - podkreślił.
Maciej Lasek przytoczył też inne argumenty, które podważają teorię mówiącą, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch. Chodzi między innymi o to, że żaden ze świadków nie słyszał eksplozji. Także ekspertyza Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii nie wykazała obecności drobin, które mogłyby potwierdzać hipotezę o wybuchu w tupolewie.
Zobacz specjalny serwis poświęcony katastrofie smoleńskiej >>>

Zespół Laska
Zespół do spraw wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej został powołany w kwietniu 2013 roku. - Po zakończeniu pracy komisji kierowanej przez Jerzego Millera pojawiło się dużo teorii alternatywnych, nieopartych lub niewystarczająco udokumentowanych w materiale dowodowym i rolą mojego zespołu jest również analiza tych teorii - powiedział Maciej Lasek.
Zespół ma także przybliżyć opinii publicznej główne przyczyny katastrofy, zawarte w raporcie komisji Jerzego Millera. - Zadaniem mojego zespołu nie jest obrona raportu komisji Millera. Raport broni się sam - stwierdził Lasek. Dodał, że wśród ludzi, do których raport skierowano, nie ma wątpliwości na temat katastrofy smoleńskiej.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęli wszyscy pasażerowie - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Pasażerowie, w tym wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych oraz środowisk pielęgnujących pamięć o zbrodni katyńskiej, zmierzali na uroczystości w Lesie Katyńskim.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk