Logo Polskiego Radia
PAP
Martin Ruszkiewicz 12.06.2013

Orędzie prezydent Litwy. "Było wyjątkowo antypolskie"

Dalia Grybauskaite skrytykowała decyzję o wprowadzeniu ulg z języka litewskiego dla maturzystów szkół mniejszości narodowych, w tym polskich.
Dalia GrybauskaiteDalia GrybauskaiteWikipedia/Kapeskas

W środowych komentarzach podkreśla się, że retoryka Grybauskaite świadczy o jej decyzji o ponownym starcie za rok w wyborach prezydenckich.

- Orędzie prezydent było wyjątkowo antypolskie, czasami wręcz nacjonalistyczne - ocenia publicysta, redaktor naczelny portalu 15min Rimvydas Valatka. Jego zdaniem "Grybauskaite obrała kierunek za wszelką cenę wzniecenia emocji narodowościowych i w ten sposób uaktywnienia swojego elektoratu". Valatka podkreśla przy tym, że "to droga bardzo niebezpieczna dla Litwy jako kraju europejskiego".

- Gdyby prezydent miała ambicje ubiegania się o wysokie stanowisko w Unii Europejskiej dążyłaby do porozumienia z Polską w obawie, że Polska jej kandydaturę zablokuje - powiedział w wywiadzie dla Radia Znad Wilii politolog Raimundas Lopata. Wskazał, że antypolskie akcenty w wystąpieniu prezydent były skierowane "na wewnętrzny rynek polityczny", co potwierdza decyzję Grybausakite o ponownym ubieganiu się o najwyższe stanowisko w państwie w wyborach prezydenckich, które odbędą się za rok.

Łopata podkreślając m.in., że wystąpienie pani prezydent będzie miało negatywny oddźwięk w stosunkach polsko-litewskich, powiedział, że nie rozumie, dlaczego "obywatele Litwy mówiący w języku polskim są traktowani jak obce ciało".

Polska niczym wróg

Tymczasem publicysta Vladimiras Lauczius na portalu Delfi zauważa, że prezydent wzywając do walki w obronie litewskości, do grona jej wrogów zalicza Polskę. Publicysta przypomina, że Grybauskaite skrytykowała nie tylko decyzję o wprowadzeniu ulg z języka litewskiego dla maturzystów szkół mniejszości narodowych, ale też zwróciła uwagę, że na Sejneńszczyźnie są zamykane szkoły litewskie. Lauczius zauważa jednak, że "prezydent nie mówi, co robić ze szkołami, w których po prostu nie ma uczniów" i podkreśla, że "Litwa już płaci niemałą cenę polityczną za psucie stosunków z Polską".

Politolog Raimundas Lopata zwraca uwagę też, że w swym wystąpieniu prezydent Grybauskaite wiele pochlebnych słów wypowiedziała na temat współpracy Litwy z państwami bałtyckimi i skandynawskimi.

- Prezydent usiłuje zmienić litewską orientację polityki zagranicznej, usiłuje skierować Litwę do Europy przez "bałto-skandiję" - mówi Lopata. Taka orientacja wzbudza jednak obawy politologa, który przypomina, że "życie wszystko rozstawia na swoje miejsca".

*****

Grybauskaite powiedziała we wtorkowym orędziu, że "język litewski staje się zakładnikiem politycznych porozumień koalicji rządzącej". Jej zdaniem "kontrowersyjny egzamin maturalny z języka litewskiego skutkuje innymi żądaniami, które prowadzą do podziału społeczeństwa". Jednocześnie prezydent zwróciła uwagę na fakt, że "za litewską granicą są zamykane litewskie szkoły". Tym samym prezydent przypomniała o zamiarze likwidacji przez radnych Puńska (Podlaskie) trzech wiejskich szkół z litewskim językiem nauczania.

W tym roku egzamin maturalny z języka litewskiego został ujednolicony dla maturzystów wszystkich szkół, chociaż język litewski w szkołach nielitewskich był wykładany w węższym zakresie. Dlatego, na wniosek Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, na maturze z litewskiego zostały wprowadzone pewne ulgi. To z kolei wywołało niezadowolenie w niektórych środowiskach litewskich. Sprawa egzaminu znalazła się nawet w sądzie. Decyzja ma zapaść w czerwcu.

Problemy Polaków na Litwie, którzy są najliczniejszą mniejszością w tym kraju (stanowią 6,6 proc.), dotyczą przede wszystkim oświaty polskiej, zwrotu ziemi i używania języka mniejszości narodowych w miejscach publicznych.

''

mr