Logo Polskiego Radia
IAR
Tomasz Owsiński 30.06.2013

Protesty w Egipcie. Czerwona kartka dla prezydenta

Egipskie wojsko i policja są w stanie najwyższej gotowości. Służby zabezpieczają najważniejsze budynki w państwie.
Protesty w EgipcieProtesty w EgipciePAP/EPA/ANDRE PAIN

Na ulicach największych miast Egiptu znów tłumy demonstrantów. Domagają się dymisji prezydenta Muhammada Mursiego. Mija właśnie rok od jego zaprzysiężenia.
Tłumy przeciwników Mursiego zgromadziły się między innymi na placu Tahrir w Kairze. Po południu demonstranci przemaszerowali pod siedzibę prezydenta. Mają ze sobą czerwone kartki, które chcą pokazać Mursiemu.
Demonstracje odbywają się także w drugim co do wielkości mieście Egiptu - Aleksandrii oraz w Port Saidzie, Suezie, al-Minufiji i tak zwanej Prowincji Wschodniej, gdzie urodził się Muhammad Mursi.
Działacze opozycji twierdzą, że zebrali 22 miliony podpisów pod petycją o wcześniejsze wybory i odwołanie Mursiego. Liczba mieszkańców Egiptu wynosi 82 miliony.
Przeciwnicy zarzucają prezydentowi, byłemu liderowi Bractwa Muzułmańskiego, skupienie władzy w rękach islamistów, dążenie do przekształcenia Egiptu w państwo religijne i nierozwiązywanie problemów kraju. - To jest druga rewolucja i Tahrir jest symbolem rewolucji - mówi jeden z uczestników protestów.
Zwolennicy Mursiego i Bractwa Muzułmańskiego, którzy gromadzą się w kairskiej dzielnicy Nasr, uważają z kolei, że to świecka opozycja swoimi protestami zaognia sytuację w kraju i nie pozwala na niezbędne reformy. Krytykują pomysł przedterminowych wyborów.
W wyniku trwających od początku tygodnia starć zwolenników i przeciwników prezydenta Egiptu zginęło 8 osób, a dziesiątki osób zostały rannych. Siedziba Bractwa Muzułmańskiego w Aleksandrii została podpalona.
Stany Zjednoczone ewakuowały z Kairu część personelu swojej placówki dyplomatycznej i proszą wszystkich Amerykanów o zachowanie najwyższej ostrożności w czasie podróży do Egiptu.
Mursi jest pierwszym demokratycznie wybranym prezydentem Egiptu - następcą Hosniego Mubaraka, obalonego w wyniku fali masowych protestów z 2011 roku.

''IAR, to