Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Agnieszka Kamińska 08.07.2013

Proces Katarzyny W.: sąd zdecyduje o areszcie

W poniedziałek odbędzie się kolejna rozprawa w sprawie Katarzyny W. oskarżonej o zamordowanie dziecka. Sąd będzie kontynuował przesłuchanie męża oskarżonej.
Katarzyna W. podczas procesuKatarzyna W. podczas procesuPAP/Andrzej Grygiel

Sąd prawdopodobnie ustosunkuje się także do pisma złożonego przez obronę. Mecenas Arkadiusz Ludwiczek chce by sprawę zabójstwa Magdy z Sosnowca zbadali nowi biegli z dziedziny laryngologii, neonatologii oraz medyk sądowy.

Obrona: to "skurcz krtani"

Podczas poprzedniej rozprawy sąd kontynuował przesłuchiwanie biegłych z zakresu medycyny sądowej, którzy wydawali opinię o przyczynie śmierci dziecka. Dopytywani przez obrońcę Katarzyny W. biegli podtrzymali wcześniejsze ustalenia, że było to gwałtowne uduszenie. Ponieważ obrońca nie wyczerpał pytań, sąd polecił mu przygotowanie ich pisemnej listy.
Po zakończeniu tamtej rozprawy adwokat Katarzyny W. przedstawił dziennikarzom linię obrony. Zgodnie z nią niemowlę miało zginąć w wyniku skurczu krtani, będącego następstwem uderzenia o podłogę. Zapowiedział, że będzie kwestionował wykluczenie przez biegłych tej możliwości. Zasygnalizował też wniosek o powołanie nowych biegłych.

Decyzja o areszcie

Sąd zadecyduje także co z dalszym aresztem dla Katarzyny W. W lipcu bowiem upływa termin dotychczasowego aresztowania.

Katarzyna W. jest oskarżona o zamordowanie dziecka za co grozi jej dożywocie. W opinii biegłych dziewczynka została uduszona. Obrona twierdzi, że dziecko zmarło w wyniku upadku na podłogę.

Sprawa Katarzyny W. zaczęła się 24 stycznia 2012 r., gdy policja przekazała mediom informację o zaginięciu półrocznej dziewczynki z Sosnowca. Według ówczesnej relacji matki dziecko miało zostać porwane z wózka w centrum miasta. Jednak na początku lutego ciało dziecka znaleziono w zrujnowanym budynku w parku przy torach kolejowych w Sosnowcu (wskazała je Katarzyna W.)
Zdaniem prokuratury Katarzyna W. plan zabójstwa przygotowywała co najmniej od 19 stycznia, wcześniej próbowała zatruć córkę tlenkiem węgla. 24 stycznia miała cisnąć dzieckiem o podłogę, a kiedy okazało się, że mimo to niemowlę przeżyło, dusić je przez kilka minut. Sama oskarżona twierdzi, że Magda zmarła na skutek wypadku. Według niej dziecko wypadło jej z rąk na podłogę i zmarło po kilku nieudanych próbach nabrania powietrza.

Proces Katarzyny W. >>>

PAP/IAR/agkm