Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Beata Krowicka 15.07.2013

Zamach w Egipcie. Co najmniej 3 ofiary ostrzału autobusu z robotnikami

Ekstremiści chcieli ostrzelać policyjny samochód. Omyłkowo trafili jednak w autobus wiozący robotników.
Wojsko egipskie na SynajuWojsko egipskie na SynajuPAP/EPA/STR

Atak na autobus wiozący robotników do fabryki cementu na Półwyspie Synaj w Egipcie. Zginęły co najmniej trzy osoby, a 17 zostało rannych. - Autobus został uderzony rakietą w pobliżu lotniska w Al-Arisz. Wielu rannych jest w stanie krytycznym - poinformowały służby bezpieczeństwa.

Rzecznika wojska, pułkownik Ahmed Aly poinformował w oficjalnym komunikacie, że zamach zorganizowała "grupa terrorystów", która omyłkowo trafiła autobus wiozący robotników; jej prawdziwym celem miał być pojazd policyjny.
W okolicach Al-Arisz zbrojne napaści islamskich ekstremistów są ostatnio na porządku dziennym. Do zaostrzenia sytuacji w Egipcie doszło na początku lipca kiedy armia odsunęła od władzy prezydenta Mohammeda Mursiego. Od tego czasu zwolennicy obalonego przywódcy i Bractwa Muzułmańskiego protestują na ulicach Kairu. Domagają się powrotu do władzy Mohammeda Mursiego i oskarżają wojsko o zamach stanu. Na Półwyspie Synaj od czasu obalenia prezydenta zginęło 10 osób.
Islamskie grupy bojowe zapowiedziały kolejne ataki i wezwały wiernych do walki. Armia ogłosiła, że nasili nadzór nad półwyspem, który znajduje się w pobliżu Kanału Sueskiego. Stacjonujące tam oddziały zostały postawione w stan podwyższonej gotowości.
W przeszło tydzień po obaleniu władzy prezydenta w Egipcie utrzymuje się napięcie, a eksperci ostrzegają przed eskalacją przemocy na Synaju.
Na poniedziałek manifestacje w Kairze zapowiedzieli zarówno zwolennicy odsuniętych od władzy islamistów, czyli Bractwa Muzułmańskiego, z którego wywodzi się Mursi, jak i ich przeciwnicy.

''IAR, PAP, bk