Logo Polskiego Radia
IAR
Katarzyna Karaś 16.07.2013

Incydent w Łucku. Kaczyński: awansować szefa BOR-u

Prezes PiS Jarosław Kaczyński sarkastycznie stwierdził, że szef Biura Ochrony Rządu płk. Krzysztof Klimek nie powinien ponieść konsekwencji za dopuszczenie do ataku na prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyński PAP/Tomasz Gzell

- Wedle dotychczasowej praktyki, po incydencie w Łucku szef Biura Ochrony Rządu powinien awansować na generała. Sądzę, że prezydent Bronisław Komorowski będzie stosował tę samą logikę, którą stosował w sprawie nieporównywalnie cięższej - powiedział Jarosław Kaczyński.
W ten sposób szef PiS nawiązał do wydarzeń z 2011 roku, kiedy prezydent awansował na stopień generała dywizji poprzedniego szefa BOR. Gen. Marian Janicki, wraz z podległymi mu funkcjonariuszami, odpowiadał za zabezpieczenie wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku.
Zdaniem prezesa PiS w związku z wydarzeniami w Łucku powinny zostać wyciągnięte konsekwencje. - Po dopuszczeniu do sytuacji, w której bez trudu można by pozbawić prezydenta państwa życia, bo choć to było jajko, to mogła to być szpilka z trucizną, powinny być wyciągnięte konsekwencje, to jest oczywiste. Ochrona funkcjonariuszy państwowych, najważniejszych osób w państwie, jest po prostu fatalna. To jest kwestia rozkładu państwa - stwierdził Kaczyński.
W niedzielę Bronisław Komorowski uczestniczył we mszy w intencji ofiar Zbrodni Wołyńskiej w katedrze w ukraińskim Łucku. Po opuszczeniu świątyni, prezydent podszedł przywitać się ze zgromadzonymi przed kościołem ludźmi. Wtedy 21-letni mężczyzna rozbił na jego ramieniu jajko.
Po incydencie w Łucku MSW zapowiedziało sprawdzenie przede wszystkim obowiązujących procedur. Resort zaznaczył zarazem, że analiza incydentu wskazuje również, że mogły zawieść także profilaktyczne działania ochronne, leżące w kompetencji służb ukraińskich, będących gospodarzem wizyty.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, kk