Ogień prawdopodobnie zaprószyła rodzina, która mimo zakazów postanowiła zrobić sobie grilla. Jako pierwszy zaczął płonąć sosnowy las, potem płomienie zagroziły pobliskim osiedlom. Mieszkańców trzech z nich ewakuowano. Już spłonęło co najmniej kilka domów.
– Zostawiłam tam moje życie. I przez kogoś nieodpowiedzialnego, kto zrobił sobie grilla, tracę wszystko, co miałam, moje pamiątki, moją pracę – skarży się kobieta, która zdołała uratować z płomieni jedynie walizkę z niezbędnymi rzeczami.
Pożar gasi 200 strażaków, 50 żołnierzy i ochotnicy. Na miejscu jest 35 wozów strażackich. Wspiera je 18 samolotów transportujących wodę, bo ogień odciął dwie drogi dojazdu. Żywioł przekroczył już granice Wspólnoty Autonomicznej Madrytu. Strażacy pocieszają jednak, że zmienił się wiatr i teraz akcja gaszenia przebiegać będzie sprawniej.
IAR/mk
Galeria: dzień na zdjęciach >>>
