Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Katarzyna Karaś 18.07.2013

Katowice: antyterroryści pomylili mieszkania. Jest akt oskarżenia

- Na ławie oskarżonych zasiądzie czterech funkcjonariuszy - mówi rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek.
Katowice: antyterroryści pomylili mieszkania. Jest akt oskarżeniacreationc/sxc.hu/cc
Posłuchaj
  • Rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek o akcie oskarżenia w sprawie omyłkowej akcji antyterrorystów (IAR)
Czytaj także

Antyterroryści, którzy w marcu 2012 roku uczestniczyli w omyłkowej akcji w katowickim mieszkaniu, odpowiedzą przed sądem za przekroczenie i uprawnień i pobicie. Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do Sądu Rejonowego Katowice-Zachód katowicka prokuratura okręgowa.
- Przedmiotem zarzutów jest kwestia nieadekwatnego użycia siły fizycznej wobec pokrzywdzonego w stosunku do zaistniałej sytuacji. Z tego powodu pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci licznych sińców i otarć naskórka - poinformowała rzeczniczka katowickiej prokuratury, prok. Marta Zawada-Dybek.

Funkcjonariusze nie przyznają się do winy, odmówili też składania wyjaśnień w prowadzonym śledztwie. Będą odpowiadać z wolnej stopy - prokurator nie stosował wobec nich żadnych środków zapobiegawczych. Grozi im do trzech lat więzienia.
Niefortunna akcja
Do zdarzenia doszło 20 marca 2012 roku na katowickim osiedlu. Funkcjonariusze Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji w Katowicach zostali poinformowani, że w mieszkaniu przebywa poszukiwany, uzbrojony mężczyzna związany z przestępczością samochodową. Antyterroryści weszli wieczorem do mieszkania, nie było tam poszukiwanego, ale dwoje lokatorów: 24-letnia kobieta i 40-letni mężczyzna.
Krótko po niefortunnej akcji policji poszkodowani skarżyli się dziennikarzom, że byli kopani, szarpani, a mieszkanie zostało zdemolowane. Kobieta miała być uderzana głową o podłogę, w wyniku czego straciła część zęba, mężczyzna miał doznać m.in. urazu oka. Według medialnych relacji lokatorzy początkowo mieli obawiać się, że pod zamaskowanych antyterrorystów podszywają się przestępcy - dlatego nie chcieli wpuścić ich do środka. Wtedy policjanci użyli siły i wrzucili do mieszkania granaty hukowe.
Śledczy ustalili, że policjanci przekroczyli swoje uprawienia i dopuścili się pobicia, jednak inne wątki postępowania zostały umorzone. Chodzi m.in. o kwestię samego omyłkowego wejścia do mieszkania. Podstawą umorzenia był brak znamion przestępstwa. Ponieważ pokrzywdzony cofnął wniosek o ściganie w zakresie zniszczeń dokonanych podczas akcji w jego mieszkaniu, również i ten wątek został umorzony.
Umorzone zostało także śledztwo w wątku dotyczącym zastosowania środków przymusu bezpośredniego wobec pokrzywdzonej kobiety i spowodowania u niej obrażeń ciała. Podstawą umorzenia w tym przypadku był brak dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Poszukiwany przez policjantów przestępca został potem zatrzymany w innym mieszkaniu w tym samym budynku.
Dwaj policjanci z komendy wojewódzkiej w Katowicach, którzy byli odpowiedzialni za zaplanowanie marcowej akcji, zostali ukarani dyscyplinarne; jeden dostał naganę, drugi - tzw. ostrzeżenie o niepełnej przydatności do służby na pełnionym stanowisku. Przedstawiciele śląskiej policji przepraszali poszkodowanych. W lutym doszło do zawarcia ugody, na mocy której policja zobowiązała się do pokrycia oszacowanych na 40 tys. zł kosztów remontu mieszkania. Skarb Państwa wpłacił już tę kwotę.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
IAR, PAP, kk