Logo Polskiego Radia
IAR / PAP
Petar Petrovic 29.07.2013

Opinia psychiatrów: Brunon K. jest poczytalny

Prokuratura otrzymała opinię sądowo-psychiatryczną ws. Brunona K., podejrzanego o przygotowywanie zamachu terrorystycznego; wynika z niej, że był on poczytalny w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
Cela w której przebywa Brunon K.Cela w której przebywa Brunon K.Paweł Pawlica/PR
Posłuchaj
  • Obrońca Bruniona K., mecenas Marcin Burda o decyzji biegłych o poczytalności jego klienta/IAR
  • Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, o uznaniu Brunona K./IAR
Czytaj także

- Wpłynęła opinia sądowo-psychiatryczna dotycząca Brunona K. i z jej treści wynika, że w chwili popełnienia zarzucanych mu czynów miał zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem oraz może brać udział w procesie karnym - powiedział rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty.
Jak zaznaczył, w związku z taką opinią prokuratura będzie mogła skierować do sądu akt oskarżenia przeciwko Brunonowi K. - Chcielibyśmy, aby przedłużenie aresztu o trzy miesiące, o które występujemy obecnie było ostatnim. Miejmy nadzieję, że w ciągu najbliższych dwóch - trzech miesięcy będzie akt oskarżenia w sądzie - powiedział Kosmaty.

Biegły kryptolog pracuje nad złamaniem szyfrów, którymi posługiwał się Brunon K., wciąż przesłuchiwani są świadkowie.

Sąd przystał na wniosek prokuratury apelacyjnej i przedłużył tymczasowy areszt niedoszłemu zamachowcowi o kolejne trzy miesiące.

Brunon K. przebywał na obserwacji 6 tygodni.
45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada. Postawiono mu wtedy zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy RP (m.in. na prezydenta, premiera i rząd).
Następnie zarzucono mu "nakłanianie innych osób do przeprowadzenia zamachu na konstytucyjne organy RP i wywołania zdarzenia mającego postać wybuchu oraz nielegalne posiadanie oraz handel bronią". Prokuratura uznała także, że jego czyny miały charakter przestępstwa terrorystycznego.
Według prokuratury za zarzucane Brunonowi K. przestępstwa może grozić do 15 lat więzienia.
Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.
W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego własną linię obrony. Jak podała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.
W połowie lutego prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta ostatni raz była widziana na przełomie 2011 i 2012 roku. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.
pp/PAP/IAR

Galeria: dzień na zdjęciach >>>