Logo Polskiego Radia
polskieradio.pl
Beata Krowicka 30.07.2013

Wybuch elektrowni atomowej na Ukrainie? A może w Rosji? Plotka wywołała panikę

Kolejki po płyn Lugola, panika na portalach społecznościowych, ludzie szczelnie zamykający okna - takie reakcje w ciągu zaledwie kilku godzin wywołała plotka o wybuchu elektrowni atomowej na Wschodzie.
Wybuch elektrowni atomowej na Ukrainie? A może w Rosji? Plotka wywołała panikę sxc.hu/cc

We wtorek telefony w kieleckim Sanepidzie i w szpitalach nie przestają dzwonić. Przerażeni ludzie pytają o wybuch elektrowni atomowej, który miał rzekomo mieć miejsce za wschodnią granicą Polski.

Jedni słyszeli o tragedii w Rosji, inni na Ukrainie. Raz mowa jest o wybuchu, innym razem w wycieku. Na forach internetowych pojawiają się nawet precyzyjniejsze dane, że chodzi o elektrownię jądrową w rosyjskim Obninsku. Problem w tym, że w 2002 r. została ona wyłączona.

Nie wiadomo skąd dokładnie wzięła się ta plotka. Prawdopodobnie jej rozprzestrzenianie zaczęło się w Kielcach, kiedy ktoś powiedział, że jeden z tamtejszych szpitali odnotował przekroczony bezpieczny poziom promieniowania. Jak ustalił portal echodnia.eu, w żadnym z kieleckich szpitali nie ma aparatury do jego mierzenia.

Atmosferę podgrzał link do artykułu o awarii elektrowni atomowej w Rosji wrzucony we wtorek na serwisie Wykop. Gdy jednak go otworzymy okazuje się, że artykuł powstał w styczniu 2010 r.

Państwowa Agencja Atomistyki: nie było wybuchu elektrowni atomowej

Jednak plotka rozprzestrzeniła się bardzo szybko. W województwie świętokrzyskim w aptekach ustawiają się kolejki po płyn Lugola. Lekarze ostrzegają, że przyjmowanie go może zagrażać zdrowiu.

Informacje rozprzestrzeniła się także poza Kielecczyzną. Telefony rozdzwoniły się na przykład w radomskim szpitalu. Zaniepokojeni ludzie pytali o to, jak ratować dzieci przed promieniowaniem.

Za pośrednictwem internetu plotka rozeszła się po reszcie kraju. Na Twitterze co chwilę pojawiają się pytania, czy ktoś wie coś więcej na temat wybuchu elektrowni atomowej.

Informacji o jakimkolwiek problemie z promieniowaniem nie potwierdzają ani świętokrzyskie władze, ani strona rosyjska i białoruska.

Monika Kaczyńska, rzecznik Państwowej Agencji Atomistyki również powiedziała portalowi echodnia.eu, że nie ma żadnego zagrożenia. - Nasze urządzenia pracują przez cały czas. Nie wykryły żadnych niepokojących, ani podwyższonych wskaźników promieniowania radiologicznego.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

echodnia.eu, Twitter, bk