Logo Polskiego Radia
PAP
Katarzyna Karaś 26.08.2013

Sikorski pozwał tabloid, ale nie przyszedł na rozprawę

Z powodu nieobecności Radosława Sikorskiego sąd odroczył w poniedziałek proces, jaki szef MSZ wytoczył wydawcy dziennika "Fakt" za antysemickie komentarze internautów na jego forum.
Sikorski pozwał tabloid, ale nie przyszedł na rozprawęcreationc/sxc.hu/cc

Jak powiedział przed sądem pełnomocnik Radosława Sikorskiego adwokat Roman Giertych, minister przebywa za granicą i dlatego nie mógł się stawić na przesłuchanie w charakterze strony, co byłoby jedną z ostatnich czynności sądu przed wyrokiem. Sędzia Paweł Pyzio uznał tę nieobecność za usprawiedliwioną i odroczył proces do listopada.
Proces z wydawcą dziennika "Fakt" (oraz dwie inne bliźniacze sprawy przeciw "Pulsowi Biznesu" i "Wprost") dotyczą obraźliwych i antysemickich wpisów internautów, jakie widniały na forach internetowych tych tytułów. Wszyscy wydawcy przepraszali ministra, jeszcze zanim sprawa trafiła do sądu, jednak procesy się rozpoczęły.

Dwa - z "Wprost" i "Pulsem Biznesu" - są już zakończone, bo wydawcy zawarli z Sikorskim ugody, na mocy których przyznali, że wpisy były obraźliwe, w zamian za co minister cofnął pozwy. Trwa proces z wydawcą "Faktu". Pozwani stoją na stanowisku, że nie można obarczać wydawców winą za naruszenie prawa, dopóki nie udowodni się, iż wiedzieli o obraźliwym wpisie. Giertych mówi, że wpisy na forum to jak listy do redakcji, za które redakcja odpowiada.
Na poniedziałkowej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie okazało się, że do procesu Sikorskiego z "Faktem" przystąpić chce fundacja "Chai" ("Życie") założona przez chasydzki ruch Chabad Lubawicz. Fundacja chciała występować po stronie powoda jako "interwenient uboczny", czyli - jak mówi kodeks - podmiot, który ma interes prawny w rozstrzygnięciu danej sprawy.
Pełnomocnicy pozwanego wydawnictwa złożyli opozycję do interwencji fundacji. - Nie ma ona interesu prawnego. Powód domaga się oświadczenia o sprecyzowanej treści - zawiera się ono w przeprosinach za treści, które były obraźliwe dla niego. Symptomatyczny jest też termin zgłoszenia tej interwencji. Przykro nam, ale naszym zdaniem powodowi chodzi o przedłużanie postępowania - powiedział mec. Rafał Zięba.

Sąd zgodził się z pozwanymi i nie przyjął interwencji fundacji "Chai". Mec. Giertych zapowiedział, że złoży zażalenie na tę decyzję sądu.
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
PAP, kk

''